Wychłostane

witkami deszczu,

wygwizdane

fujarkami wichrów,

 

odpadają

niczym cekiny

wyzłoconych koron,

tracąc szansę

jutra na wysokościach.

 

Pośniedziałe ugrem,

warcząc szelestem,

dają się nabić na szpilki.

 

Jesienny szaszłyk

powygaszał żar

nad włóczącą się wonią

sezonowych uciech.

Aldona Latosik