SEANS NA WEEKEND
W dzisiejszym
„Seansie…” przypomnimy ostatni, jak do tej pory, dwudziesty czwarty film o
przygodach agenta Jej Królewskiej Mości, Jamesa Bonda. Obraz nosi tytuł
„Spectre”, co po polsku oznacza „widmo”.
Pierwotnie wydawało się, że wątki rozpoczęte w „Casino Royale”
zostaną wyjaśnione w kolejnym filmie „Quantum Of Solace”. Tak się nie stało.
Również następny obraz – „Skyfall” – nie wyjaśnił wszystkich wątków. Być może
uda się to „Spectre”.
Fabuła
James Bond otrzymuje tajemniczą wiadomość na temat swojej
przeszłości, która sprawia, że wyrusza z misją do Meksyku. Stamtąd trafia do
Rzymu, gdzie spotyka Lucię Sciarrę, piękną i niedostępną wdowę po znanym
przestępcy. Dzięki niej 007 trafia na tajne spotkanie i dowiaduje się o
istnieniu złowrogiej organizacji „Widmo”.
W tym czasie, w Londynie, M toczy polityczną batalię o
przyszłość MI6, gdyż nowy szef Centrum Bezpieczeństwa Narodowego, Max Denbigh,
kwestionuje działania Bonda i kierowanej przez M instytucji.
Bond w tajemnicy namawia Moneypenny i Q, aby pomogli mu
dotrzeć do Madeleine Swann – córki jego wcześniejszego wroga Mr. White’a.
Dzięki niej, być może uda się pozyskać wskazówkę do odkrycia sieci „Widma”.
Jako córka zabójcy, rozumie ona Bonda lepiej niż inni.
W miarę zbliżania się do serca organizacji, agent 007 odkrywa
niebezpieczne powiązanie między nim samym a Franzem Oberhauserem, członkiem
„Widma”.
 

Kadr z filmu

„Spectre” trwa 148 minut. Reżyserię powierzono Samowi
Mendesowi, a skomponowanie muzyki Thomasowi Newmanowi. Zdjęcia kręcono pomiędzy
6 grudnia 2014 roku a 5 lipca 2015 w Londynie, Woodstock, studiach Pinewood w
Iver Heath (Anglia, Wielka Brytania), Tangerze, Wadżdzie, Arfudzie (Maroko),
Meksyku (Meksyk), Rzymie (Włochy), Sölden, Obertilliach oraz nad Jeziorem
Altausee (Austria).
Początkowo planowano kręcenie filmu w Norwegii. Jednak z
powodu zbyt wysokich kosztów, przeniesiono produkcję do Alp Austriackich. Jedna
ze scen, miała być natomiast kręcona w budynku walijskiego parlamentu – Senedd.
Jednak władze budynku odmówiły producentom zgody.
Twórcy filmu pierwotnie planowali nakręcić scenę pogrzebu na
największym rzymskim cmentarzu Verano. Jednak organizacja opiekująca się
cmentarzem uznała, że kręcenie filmu byłoby nieodpowiednie dla świętości
miejsca. Niniejszą scenę nakręcono ostatecznie w Muzeum Cywilizacji Rzymskiej
dublującym cmentarz w Rzymie.
Mieszczący się nad Tamizą filmowy budynek Centrum
Bezpieczeństwa Narodowego został wygenerowany komputerowo na potrzeby filmu.
Natomiast w jego wnętrze „wcielił się” londyński ratusz.
Oficjalna premiera „nowego Bonda” odbyła się 26 października
2015. Do kin w wielu krajach, m.in. w USA i Polsce obraz trafił 6 listopada
2015 roku.
Obsada
Daniel Craig
jako James Bond
Christoph
Waltz jako Franz Oberhauser
Léa Seydoux
jako Madeleine Swann
Ralph Fiennes
jako M
Monica Bellucci jako Lucia Sciarra
Ben Whishaw jako Q
Naomie Harris
jako Moneypenny
Dave Bautista
jako Hinx
 

Kadr z filmu

Zanim zdecydowano, że Sam Mendes ponownie stanie za kamerą,
producenci rozważali kandydatury Nicolasa Windinga Refna, Anga Lee, Toma
Hoopera, Davida Yatesa, Danny’ego Boyle’a, Shane’a Blacka oraz Christophera
Nolana na stanowisko reżysera.
Początkowo rolę Franza Oberhausera miał zagrać Gary Oldman.
Zrezygnował jednak z propozycji, z powodu konieczności zaangażowania się w
produkcję przez okres 6 miesięcy. Do tej roli przymierzany był również Chiwetel
Ejiofor.
Léa Seydoux przyznała, że podpisała kontrakt na zagranie
dziewczyny Bonda, bez czytania scenariusza. Natomiast Karen Gillan chciała
wystąpić w roli czarnego charakteru.
Monica Bellucci, mająca wówczas 50 lat, jest najstarszą
aktorką grającą dziewczynę Bonda w historii serii. Wcześniej aktorka ubiegała
się o rolę Paris Carver w filmie „Jutro nie umiera nigdy”, lecz rola ta została
powierzona Teri Hatcher.
Początkowo twórcy filmu planowali rolę dziewczyny Bonda
powierzyć aktorce pochodzącej ze Skandynawii. Kiedy jednak wybrano Léę Seydoux,
scenariusz dopasowano do francuskiej narodowości aktorki.
Błędy i ciekawostki
produkcyjne
Kiedy Bond i M jadą na spotkanie z C w Londynie, w drugim
samochodzie jadą za nimi Tanner, Moneypenny i Q. Gdy dochodzi do porwania
Bonda, drugi samochód, w którym jedzie ekipa MI6 zostaje ostrzelany. W
pierwszym ujęciu widzimy, jak tylna szyba rozpada się od strzału, jednak w
kolejnym widać szybę ze śladem po kuli.
W czasie spotkania Komisji 9 Oczu w Tokio Tanner czyta pocztę
MI6. Możemy z niej wyczytać listę uczestników spotkania w Japonii, gdzie wśród
9 państw są Włochy. Pod koniec filmu, kiedy Q spogląda na tablicę aktywacji
programu „9 Oczu” widzimy jednak, że zamiast Włoch do organizacji należy
Australia, obecna na spotkaniu w Tokio zamiast Włoch.
 

Kadr z filmu

Belvedere, czyli luksusowa polska wódka, została oficjalnym
trunkiem Jamesa Bonda w filmie „Spectre”. Zastąpiła rosyjskiego Smirnoffa
prawdopodobnie jako „sankcja” za rosyjską „interwencję” na Ukrainie.
Oficjalnym pojazdem Jamesa Bonda w tym filmie jest Aston
Martin DB10, stworzony specjalnie na potrzeby filmu w 10 egzemplarzach.
Lana Del Rey, Sam Smith, Rihanna, Sia i Ed Sheeran byli
rozpatrywani jako wykonawcy piosenki z czołówki filmu. Ostatecznie to zadanie
powierzono Samowi Smithowi.
Organizacja „Widmo” staje się ponownie przeciwnikiem Bonda,
po długiej przerwie, bo od roku 1971. Stało się to możliwe dzięki odzyskaniu w
2013 roku praw autorskich do nazwy syndykatu, które wcześniej producenci
utracili na rzecz Kevina McClory’ego – współtwórcy scenariusza „Operacji
‘Piorun’”.
Dziewięć samochodów marki Land Rover o łącznej wartości ok.
miliona dolarów przeznaczonych na potrzeby kręcenia zdjęć w Austrii zostało
skradzionych z parkingu w Neuss (Niemcy). Ciekawe jakie miały wyposażenie
„dodatkowe”.
Scenariusz filmu był pieczołowicie chroniony. Jednak hakerom
udało się wykraść elektroniczną kopię z zasobów Sony Pictures Entertainment.
Piosenka Sama Smitha została uznana za najlepszą filmową
piosenkę roku 2016 i nagrodzona Oscarem oraz Złotym Globem.
W jednej ze scen Bond podchodzi do tablicy upamiętniającej
poległych agentów MI6. W rzeczywistości znalazły się na niej nazwiska osób
pracujących nad produkcją filmu.
Podczas kręcenia zdjęć zniszczono samochody za łączną sumę
ok. 36 milionów dolarów. Całkowicie zniszczono 7 z 10 wyprodukowanych
specjalnie na potrzeby filmu samochodów Aston Martin DB10.
 

Kadr z filmu

W trakcie realizacji sceny w Meksyku, która otwiera film,
zaangażowano 1520 statystów.
W filmie przełożony agenta 007 – dyrektor generalny MI6
posługuje się kryptonimem „M”, natomiast jego odpowiednik w MI5 – Max Denbigh
nosi kryptonim „C”. W rzeczywistości „C” jest kryptonimem szefa MI6, a dyrektor
MI5 nie posiada określenia literowego.
Wybuch bazy organizacji „Widmo”, przygotowany specjalnie dla
potrzeb filmu, w Erfoud w Maroku został wpisany do księgi rekordów Guinnessa
jako „największy filmowy wybuch kaskaderski”. Na potrzeby tej sceny zużyto 8418
litrów paliwa i 33 kg materiałów wybuchowych.
Bond i Madeleine spotykają się w Londynie z M, Q, Moneypenny
i Tannerem w kryjówce MI6, którą zorganizowano w sklepie „Hildebrand – Prints
and Rarities”. Jego nazwa nawiązuje do opowiadania Iana Fleminga o przygodach
007 – „Hildebrand Rarity” („Specjał Hildebranda”).
Filmowa Komisja 9 Oczu, której powołania chce C,
zainspirowana jest prawdziwym porozumieniem wywiadowczym zwanym Sojuszem
Pięciorga Oczu. 3 z 5 państw Sojuszu Pięciorga Oczu są członkami fikcyjnej filmowej
organizacji – Wielka Brytania, USA i Australia.
 

Kadr z filmu

„Widmo” czy „Spectre”?
Oficjalny polski tytuł najnowszego „Bonda” to „Spectre”.
Widocznie dystrybutor poszedł na łatwiznę i nie chciało mu się przerabiać
logotypu filmu na polską wersję, ponieważ od lat osiemdziesiątych, gdy filmy o
przygodach Jamesa Bonda trafiły do Polski, wiadomo, że zbrodniczy syndykat
„S.P.E.C.T.R.E.”, to po naszemu „Widmo”. Dlatego najnowszy tytuł filmu, który
pochodzi od nazwy organizacji, powinien także brzmieć „Widmo”. Również z
szacunku dla polskich widzów. Niestety obserwujemy, iż coraz częściej polscy
dystrybutorzy odchodzą od przygotowywania polskiego tytułu. W przypadku filmów
„Casino Royale” i „Skyfall” było to uzasadnione, gdyż tytuły pochodziły od
nazwy własnej budynku. Jednak drugi film z Danielem Craigiem w roli Bonda,
czyli „Quantum Of Solace” powinien być przetłumaczony, podobnie jak nowela Iana
Fleminga o tym samym tytule. Po polsku to „Wskaźnik ukojenia”.
Widmo zmian
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami „Spectre” spina
craigowskie „Bondy” w całość. Nie zdradzę chyba tajemnicy pisząc, że wszystkie
przeszkody, które spotykał Bond na swojej drodze w ostatnich filmach, są tylko
mackami tego samego mięczaka, symbolu organizacji „Widmo”, którą ostatni raz
spotkaliśmy w filmie „Diamenty są wieczne” z 1971 roku.
 

Kadr z filmu

„Spectre” nie jest tak efektowne wizualnie jak „Casino
Royale”. Czasami dynamika akcji jest zbyt szybka, a czasami za mocno zwalnia.
Zabawne sytuacje i dialogi sprawiają jednak, że ten dwuipółgodzinny film ogląda
się dość lekko. W filmie Mendesa pojawiają się „momenty” oraz miejsca, które
przywołują ducha klasycznych „Bondów”, np. bójka w pociągu czy spotkanie
członków organizacji „Widmo”, a także klinika w górach, która przywodzi na myśl
„W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” oraz kryjówka tytułowej organizacji
nawiązująca do siedzib łotrów jeszcze z okresu filmów z Seanem Connerym.
Ostatnia scena natomiast stanowi klamrę zamykającą cztery części z udziałem
Daniela Craiga.
Co do samego Bonda, mamy tu kontynuację strategii ze
„Skyfall”, w której 007 nie jest już superagentem. Powoli zaczyna zdawać sobie
sprawę, że jego mięśnie tracą elastyczność, a wzrok ostrość. Mimo to cieszy
się, że „jeszcze daje radę”.
Kreacja Léa Seydoux jest bardzo zachowawcza, zwłaszcza jak na
główną postać żeńską – przykładowo Eva Green w wieczorowej sukni w kasynie
sprawiała wrażenie bardziej niebezpiecznej niż Francuzka z bronią w ręce. W
scenach intymnych z Bondem nie ma „ognia”. Więcej napięcia seksualnego
wyczuwało się w zwykłej rozmowie Jamesa z Moneypenny. Być może to wynik
antypatii między Danielem Craigiem a Léa Seydoux.
Małą rolę zagrała w niniejszym filmie Monica Bellucci. Mimo
swoich lat włoska aktorka ma w sobie więcej seksapilu niż niektóre o wiele
młodsze dziewczyny Bonda z poprzednich obrazów. Dave Bautista przekonująco
wypadł w roli milczącego Pana Hinxa, który stanie się dla Bonda trudnym rywalem
w walce wręcz. Sporym atutem jest rozbudowanie roli Bena Whishawa, który wciela
się w postać Q. W końcu wypada wspomnieć o głównym czarnym charakterze
wykreowanym przez Christopha Waltza. Aktor mimo mistrzowsko wykreowanego
wprowadzenia jego bohatera jest wyjątkowo powściągliwy i nie wykorzystuje
potencjału tkwiącego w jego roli, która blednie przy wyrazistości Madsa
Mikkelsena w „Casino Royal” czy charyzmie Javiera Bardema w „Skyfall”.
Operator Hoyte van Hoytema już od pierwszej sceny „Spectre”
startuje strzałem z grubej rury, a jego kilkuminutowy majstersztyk deklasuje
późniejszą czołówkę do roli przerywnika. Zdjęcia van Hoytemy zasadniczo są
stonowane i przedstawiają w dosyć standardowy sposób wędrówkę głównego
bohatera. Za to sceny akcji są sfilmowane z dużym kunsztem.
Natomiast muzyka jest zbyt mało wyrazista, zbyt rzadko
zaznacza swoją obecność. Również utwór „Writing’s On The Wall” w wykonaniu Sama
Smitha, który towarzyszy napisom początkowym, ma w sobie mało wyrazistości i
ciężko go zanucić po kilku sekundach od wysłuchania.
 

Kadr z filmu

Zakładając, że „Spectre” zamknie podróż do przeszłości Jamesa
Bonda, możemy oczekiwać poważniejszych zmian w fabule kolejnej części przygód
007. Ten film wyeksploatował już pewne wątki i wyprowadził fabułę serii do
miejsca, w którym była przed „Casino Royale”. Nie wiemy w jakim stylu, ale
wiemy, że:
James Bond powróci
Michał Sobkowiak