JACEK LIERSCH PRZYPOMINA
Fot. Wikipedia
„Dziesięć ce ce”, taką zapowiedź usłyszałem kiedyś w jednej z audycji
radiowych. W ten oto sposób zacząłem znajomość, był to chyba 1973 rok, z
brytyjską grupą 10cc.
Ich kariera zaczęła się jeszcze w
latach sześćdziesiątych. Ale ten najlepszy skład, który w latach 1972-1976
regularnie zasilał światowe listy przebojów znakomitymi, nietuzinkowymi
przebojami to czterech muzyków: Eric Stewart, Lol Creme, Kevin Godley i Graham
Gouldman.
Preludium do znakomitej passy panów
spod znaku 10cc rozpoczęło się w roku 1970 powołaniem do życia zespołu o nazwie
Hotlegs. Wylansowali pod tym szyldem znakomity, choć już zapomniany utwór „Neanderthal
Man”. W tym okresie grali jeszcze jako trio (Gouldman poświęcił się innym
wyzwaniom muzycznym). W roku 1972 już jako kwartet ich wersja piosenki „Donna”
zamieszała na światowych listach przebojów. Piosenka ocierająca się o pastisz
była prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Panowie podpisali kontrakt z firmą
fonograficzną UK Records i przyjęli nazwę 10cc.
Ich charakterystyczne piosenki,
niezwykle bogato zaaranżowane, cechowała też niesamowita precyzja w partiach
wokalnych. Zmienność nastrojów i tempa, nawet w jednej piosence powodowały, że
bardzo trudno było sklasyfikować ich muzyczne dokonania. Był to na pewno pop,
ale zdecydowanie ten z tej najwyższej półki.
Nawet dziś słuchając „I’m Not In
Love” ma się wrażenie, że to całkiem nowa i świeża kompozycja. Swoją drogą 10cc
stali się zakładnikami tej niezwykle urokliwej ballady. Mówiąc 10cc od razu
kojarzymy ich z tym utworem. A przecież mają w swym dorobku wiele innych
wybornych kompozycji, jak choćby wspomniana już „Donna”, „Rubber Bullets”, „I’m
Mandy, Fly Me” czy „Dreadlock Holiday”.
Rok 1976 to odejście z zespołu
Godley’a i Creme’a. W kolejnych latach zespół trwał w różnych konfiguracjach
personalnych, ale do tej popularności z początku lat siedemdziesiątych nie
udało się już powrócić. Za wyjątkiem roku 1977, kiedy to „Dreadlock Holiday”
dotarł do pierwszego miejsca brytyjskiej i holenderskiej listy przebojów. W
Australii i Irlandii piosenka dotarła do miejsca drugiego.
Od 1995 roku zespół nie wydał już
żadnej płyty z nowym materiałem, ukazywały się tylko różne retrospektywne
składanki. Ślad, jaki pozostawili w historii muzyki pop jest jednak bardzo
wyraźny.
Jacek Liersch