Jak sięgam pamięcią,
zawsze
lubiłam stroić się
nie tylko w korale,
pięknie wybarwionych jarzębin.
albo udawać mamę,
dla swojej pierwszej
ukochanej lalki.
Zdarzało się,
że krzyczałam,
a nawet biłam ją,
wiedząc, jak to boli.
Patrząc
w jej przelęknione oczy,
zastanawiało mnie,
dlaczego nie zgina
nóżek w kolanach.
Może dlatego,
żeby nie musiała
klęczeć na grochu?
Wstyd mi,
kiedy odkurzam
starą tekturową walizkę,
a ona radośnie spogląda,
jakby chciała podziękować,
za skrawek miejsca
na strychu
(c) Aldona Latosik
13 XI 2016