RARYTASY Z ZAKURZONEJ GRAJĄCEJ
SZAFY
Album z 1966 roku. „Ballady i piosenki 3”. Trzynaście piosenek w
wykonaniu Sławy Przybylskiej. Tytuł albumu trochę dziwny, gdyż rok wcześniej
artystka wydała płytę zatytułowaną „Ballady i piosenki 2”, a nie ma w jej
dyskografii albumu o takim samym tytule oznaczonym numerem „1”. Ale to tylko
taka faktograficzna dygresja.
„Ballady i piosenki 3” to płyta
zawierająca trzynaście urokliwych nagrań. Tych mniej znanych i tych, które w
latach sześćdziesiątych poprzedniego wieku nucili nasi rodzice, a może także i
my. „Powiedziała mama”, Nie dotykaj gwiazd”, „Jak dobrze z balladą wędrować”
czy wreszcie dwa absolutnie wielkie przeboje Sławy Przybylskiej „Żyje się raz”
i niezapomniane „Słodkie fiołki”.
Wszystko zaaranżowane i wykonane w
sposób perfekcyjny. To takie wydawnictwo, do którego chce się wracać. Muzyka i
wykonanie, którego na próżno szukać wśród dzisiejszych wykonawców. Ale czy to
powinno nas dziwić? Nie, bo świat, a ten muzyczny niestety też, pędzi jak
zwariowany nie wiadomo dokąd. A takie właśnie, rzadkiej urody nagrania z
minionych lat, zawarte na tej płycie, choć na chwilę pozwalają nam pozachwycać
się melodią, tekstem i wykonaniem. Bo wykonawstwo Sławy Przybylskiej to poziom
najwyższy. Słychać to w każdym nagraniu. Uczta dla uszu.
Płytę wydała firma Pronit w 1966
roku pod numerem katalogowym XL 0344. Był to czas, kiedy płyty wydawano jeszcze
w wersji mono. Sławie Przybylskiej towarzyszy na tym krążku orkiestra Adama
Wiernika. Wracajmy do tych nagrań i słuchajmy ich, bo jak śpiewa Sława
Przybylska w zamykającej ten album piosence „żyje się raz, żyje się raz, żyje
się tylko raz”.
Jacek Liersch