Jak czytamy w Wikipedii warsztat to zwykle stół
roboczy z narzędziami i urządzeniami (wtedy mamy tzw. warsztat pracy) albo
też samo
urządzenie (warsztat tkacki). Ale w
arsztat może również być charakterystycznym dla
twórcy zespołem metod i środków wyrazu stosowanych w pracy artystycznej. A co
na to teatr i jego aktorzy, czyli – jakby na to nie patrzeć -twórcy?





















A teatr i jego aktorzy, czyli twórcy reagują na to przygotowując całą gamę różnorakich
warsztatów teatralnych: czy to zwykłych aktorskich, czy wokalnych, improwizacji
wokalnej, scenariuszowych, dramaturgicznych, charakteryzatorskich, swobody
bycia na scenie, panowania nad ciałem, emocjami i głosem czy wreszcie jakich
tylko klient – z reguły miłośnik teatru – może zapragnąć. Przecież wszystko
służy rozwojowi osobistemu, a to ostatnio bardzo modne wyrażenie. Wielu ludzi
chce pracować nad sobą i – czy to poważnie czy pozornie – współdziałać twórczo
z innymi, umieć lepiej posługiwać się głosem i ciałem albo panować nad swoimi
emocjami, nauczyć się właściwie interpretować tekst czy wreszcie przełamać
własną wstydliwość. Oczywiście, w większości przypadków warunkiem posiadania
takich potrzeb jest lubienie teatru i pragnienie rozwijania tego zamiłowania,
przy czym naturalnym powodem chęci odbycia warsztatów teatralnych i otrzymania
odpowiedniego certyfikatu albo świadectwa ukończenia kursu aktorskiego – bowiem z reguły warsztaty
te kończą się ich wydaniem (dodać należy, tak zupełnie notabene, że potem można załączyć je do swojego CV albo oprawić w
ramkę, wstawić za szkło i ustawić na kominku, a ewentualnie powiesić na  ścianie nad łóżkiem) – a więc powodem
chęci odbycia tych warsztatów jest też – przynajmniej dla młodzieży – myślenie o
przyszłości aktorskiej.  Jednak – i wymaga
to podkreślenia i uwydatnienia – znaczną część warsztatów zajmują po prostu
treningi, i te fizyczne, i te wokalne, czyli słowem: praca nad narzędziami
aktorskimi. Tymi własnymi, osobistymi, więc jakby się tak uprzeć, to można
samemu też się uczyć. Z wykorzystaniem Internetu i Youtube’a i bez świadectwa
oczywiście.
 
Rodzajów warsztatów – jeśli chodzi o ich
długotrwałość – jest jak mrówków. Po pierwsze mamy te najdłuższe, całoroczne, trwające długie dwa semestry, w których
spotkania odbywają się z reguły raz w tygodniu (nie można przecież się
przepracowywać). Praca warsztatowa jest tu jednak dynamiczna i
energetyczna, a uczestnicy skupiają się z reguły na nauce swobodnego bycia na
scenie. Często głównym celem tych warsztatów wcale nie jest wystawienie spektaklu
(jak to najczęściej bywa na kursach wakacyjnych), ale uzyskanie postawy
pewności siebie, umiejętności współdziałania z innymi, nauczenie się do nich
zaufania i braku lęku przed publicznymi wystąpieniami. Kształci się więc tu
przede wszystkim umiejętność gry zespołowej, bo praca z partnerem zwykle
zaczyna się od reagowania na to co dzieje się wokół i od częściowego
rezygnowania z siebie, a aby zacząć współdziałać z partnerem trzeba część
swojej uwagi wynieść na powierzchnię – tego właśnie uczą się adepci warsztatów
teatralnych. Wykładowcy (z reguły aktorzy) skupiają się tu też na zdolności czujnego
i wnikliwego słuchania.  Poza tym  ćwiczy się walkę z tremą, świadomość
własnego ciała i pracuje nad naturalną, mocną emisją głosu.
Po drugie warsztaty teatralne – jeśli stale o ich
długotrwałość chodzi – mogą też być siedmiodniowe, sześciodniowe, pięciodniowe czy
do wyboru do koloru, a po trzecie: weekendowe (te ostatnie mogą przybierać
rozmaite skondensowane i odjechane nazwy, jak np.: „Pigułka” czy
„Kondensator”). A teraz najważniejsze – niektóre teatry i takież ośrodki gotowe
są przeprowadzić warsztaty u klienta, czy to w szkole, czy w zamawiającej
zajęcia dla pracowników firmie. W czasie takich zajęć wykładowcy najczęściej
skupiają się na pracy nad takimi podstawowymi narzędziami aktorskimi jak:
ciało, głos, emocje i wyobraźnia.
Jeśli zaś chodzi o
adresatów takich warsztatów, to mogą to być wszyscy właściwie, bo i licealiści
(z reguły, choć nie zawsze, przyszli zawodowi aktorzy), i studenci,
nauczyciele, instruktorzy, urzędnicy i wszyscy, którym wydaje się to potrzebne.
Oczywiście dodać należy, że jeśli tylko mają oni na to pieniądze albo cierpią
na chwilowy nadmiar gotówki (zajęcia takie do najtańszych na świecie nie
należą). Na koniec dodać należy, iż warsztatów teatralnych jest wszędzie mnóstwo i wystarczy
– jak to się mówi teraz coraz częściej – wygoglować sobie słowa ‘warsztaty
teatralne’ w przeglądarce GOOGLE, a jeśli wpisze się tam jeszcze swoje miasto,
to już w ogóle jest bajka i wszystko mamy jak na dłoni.
Natalia Mikołajska