w korowodzie różnych ludzkich zdarzeń
nikt narodom wolnym nie odbierze marzeń
Zbigniew Roth
W naszym doczesnym życiu jesteśmy pokoleniem, które nigdy nie zaznało rozlewu krwi, łez i strachu o jutro, żyjąc w świecie bez wojny. Jej okrucieństwo znane jest nam tylko z przekazu rodzinnego, gdzie dziadkowie i rodzice opowiadali o I i II Wojnie Światowej. Pełnię tego tragicznego życia, żyjących wówczas pokoleń, mogliśmy oglądać również na wielkim ekranie w formie filmowych zapisów kronikarskich. Jednak obecność w naszej rzeczywistości postępu technicznego spowodowała, że siedząc wygodnie w domu przy małej czarnej bardziej fizycznie ujrzeliśmy okrucieństwo wojny. Nikt z nas nie przypuszczał, że dożyjemy momentu, gdy będziemy osobiście przeżywać ogrom tragedii jaki niesie ze sobą napaść agresora na wolny kraj przy użyciu najnowszych osiągnięć techniki wojskowej. Jak grzyb nad Hiroszimą, zawisła nad nami wizja III Wojny Światowej, gdzie użycie broni jądrowej na szeroką skalę stało się bardziej realne.
Jesteśmy narodem, który w pożodze wojennej doznał cierpienia wielu milionów Polaków i ogromnego zniszczenia fizycznych wartości, które przez wieki zdobywali i otaczali opieką nasi przodkowie. Dobitnie mówi o tym Pieśń pt. „Rota”, autorstwa Marii Konopnickiej: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy…”.・W tej chwili mogę śmiało powiedzieć, że nie jesteśmy jedynymi obrońcami naszej rodzimej ziemi, mowy i spuścizny zwanej ojcowizną.
Przed ogromnym wyzwaniem stoi teraz naród Ukraiński, ciemiężony przez rosyjskiego agresora, gdzie wojna pochłonęła już wiele ofiar zarówno w ludności cywilnej, wojskach obrońców i agresora, nie mówiąc o zniszczeniach wielu miast, na które zostały wystrzelone pociski wroga.
Naród, który doznał tylu krzywd w przeszłości wie co to jest okupacja i nie mógł być obojętnym wobec sytuacji na Ukrainie, gdzie ślady polskiej krwi pozostaną na wieki w tej ziemi.
Niedawno odbył się w Starej Prochowni koncert dedykowany Ukrainie, a jego wykonawcami byli Państwo Darek i Danuta Stoccy, którzy tworzą duet DanDar Melody. Gośćmi tego pięknego wydarzenia byli nie tylko stali bywalcy w tym miejscu, ale również zaproszona rodzina z Ukrainy. Celem tego wydarzenia nie była próba poddania ocenie kunsztu artystycznego wykonawców, ale przede wszystkim uczestniczenie w manifestacji ludzi dobrej woli jedności z Ukrainą, którzy w stu procentach wypełnili salę Jeżyckiego Centrum Kultury w Poznaniu.
Koncert rozpoczął się prezentacją Irlandzkiej muzyki ludowej w wykonaniu członków zespołu DanDar Melody, W tym miejscu należy podkreślić, że ich wspólną pasją był i jest folklor; Pan Darek był kierownikiem muzycznym wielu zespołów folklorystycznych w Wielkopolsce, zdobywając główne nagrody na festiwalach na całym świecie. Swoją pasją zarazili też córkę Paulinę, która zaśpiewała znany przebój pt. „Besame mucho”.
W kulminacyjnym punkcie koncertu została odśpiewana specjalna pieśń po ukraińsku, pt. „Ukraina to ja” w wykonaniu zespołu DanDar Melody przy aktywnym współudziale publiczności zebranej na widowni. Po zakończeniu Koncertu nastąpiło spontaniczne spotkanie z obecnymi na sali gośćmi z Ukrainy i tu również eksplodowała zainspirowana przez poetę i kompozytora poznańskiego Zbigniewa Roth, nieoficjalna część tego wydarzenia. Nie obyło się bez wspólnego śpiewania pieśni ludowych jak „Podmoskiewskie wieczory”, „Na zielonej Ukrainie” czy autorska piosenka Zbigniewa Roth pt. „Ma kotek cztery łapki”, zaśpiewana przez autora i kompozytora dla najmłodszego 10-letniego chłopca z Ukrainy. Nie da się również przemilczeć faktu, że Zbigniew Roth odczytał na zakończenie, oficjalnej części koncertu wiersz specjalnie napisany na tę okazję pt. „Zielona Ukraina”.
Zielona Ukraina
za jednym mostem jest drugi most
droga przez życie już nie na wprost
nad rzeką nie ma też zielonych traw
po murach domów spływa ludzka krew
otwartymi dziś zioną piętra ranami
w skremowanych wnętrzach domów
widać osmolone ogniem gruzowiska
w objęciach śmierci co jest im bliska
na czołgach do miast jadą zniewoleni
by zabijać obrońców ojczystej ziemi
nie pomni krzywdy i bólu który zadają
giną za wodza na marach do domu wracają
tej tragedii świat im wiem nigdy nie wybaczy
rachunek za krzywdy wódz też ich zobaczy
my w wiosennym słońcu splećmy swoje dłonie
a piekło Czerwonego Diabła szybko pochłonie
Zbigniew Roth