W ubiegłym roku powstał pomysł, by rozpowszechnić twórczość Feliksa Nowowiejskiego poprzez inne kierunki niż muzyka poważna, klasyczna, chóralna – jak jazz. W rozmowie w Salonie Nowowiejskiego popierałem ten pomysł. To chyba najlepszy pomysł z wszystkich, jakie miały miejsce w Roku Nowowiejskiego.
Wydaje mi się, że wykonywali ją nieco z przymusu, a nie oto chodzi. My powoli będziemy odchodzić w przeszłość, więc młodych trzeba trochę podejść „chytrym” sposobem, za to dla nich strawnym. Na pewno pójście w stronę jazzu to dobry pomysł. Można jeszcze ubogać o inne stylistyki rock, pop music, etno, blues, folk, reagge. Jednak i tych muzyków wszechstronnie wykszałconych trzeba dobrze zachęcać by sięgali po tematy Mistrza, bowiem amerykanizm przysłonił im trochę polską duszę.
Autorski koncert jazzowy „Z Nowowiejskim na nowo” to propozycja Piotra Scholza z muzyką inspirowaną liryką wokalną Feliksa Nowowiejskiego. Po raz pierwszy w Baltyk Tower MUS Bar na 15 piętrze. Program zaprezentowany przez trio WeezDuo zawierał takie kompozycje jak Hymn do Bałtyku, Kołysanka op.59 nr 1, Liście jesieni op.28 nr 11, Pieśń miłosna op.26 nr 5, Ojczyzna, Psalm 136 op.18, Pieśń o chmielu – Malowanki Ludowe op.30.
Dwóch poznańskich muzyków P.Scholz i K.Marciniak, trzecią była warszawska wokalistka Katarzyna Osterczy. Czym kierował się autor projektu wybierając tę właśnie wokalistkę nie mogę pojąć. Głos ma bowiem mało rozpoznawalny, mająca momentami kłopoty intonacyjne, brak osiągnięć (nigdy nie była na liście w kategorii wokalistka jazzowa w ankiecie Jazz Forum) i z niewiadomych względów uzyskuje propozycje do wzięcia udziału w poznańskim koncercie. Czyżby Piotr Scholz nie wiedział o poznańskich wokalistkach czynnie funkcjonujących w poznańskim środowisku jazzowym, takich jak m.in. Halina Zimmermann, Ewelina Rajchel, Ewa Nawrot, Julia Rosińska, Marianna Ćwiakała, Dominika Narożna.
Na koncercie było ok. 300 osób, poza muzykami Piotrem Scholzem, Kubą Marciniakiem wśród widzów i melomanów nie rozpoznałem żadnej jazzowej twarzy – bywalców koncertów jazzowych w ramach Ery Jazzu. Nie muszę przecież znać – mimo poł wieku bycia w tej branży – wszystkich poznańskich jazzfanów…
Krzysztof Wodniczak