Adam Gabriel Grzelązka rozmawia z poetą Krzysztofem Galasem.
- Czym jest dla ciebie poezja?
Poezja to myśli zapisywane na papier, ale pieczołowicie, w nietuzinkowy sposób, czy jest to opowieść o egzystencji, czy strofy o miłości, czy o Bogu, czy fraszka, czy satyra, czy absolutna groteska. Ideałem, którego ustawicznie poszukuję, jest interesująca i prawdziwa treść, a wszystko zapisane stylowo, nienagannie, z wykorzystaniem wielu dostępnych środków wyrazu.
* * *
Moje źrenice zapominają barwy
niebezpieczny świat
poznaję przy pomocy rąk
palce suną łapczywie
po szczegółach kształtów
Moje dłonie muszą umieć więcej
bo oczy dotknięte wrodzoną wadą
okazały się bezużyteczne
Skazany na ćwiczenie woli
połączone z obowiązkiem godzenia się
z bezlikiem bolesnych sytuacji
podejmuję trudne wyzwania
nie ulegam ślepej niemocy
nie pozwalam się wykluczyć
ani zepchnąć na margines
Cenię to życie wydrążone ze światła
z każdym dniem mocniej
Autor: Krzysztof Galas
- Kim jest poeta?
Poeta to nie człowiek, który sklecił na prędce kilka trywialnych rymowanek. Żyjemy w czasach, w których każdy może wydać książkę za własne pieniądze i nikt nie ingeruje w zawarte tam treści oraz środki wyrazu. Prawdziwy poeta ma swoją legendę, własny świat. Często swoisty sposób zapisywania utworu, który pozwala odróżnić go od całej reszty, a tym samym nadaje jego poezji cechy odrębności.
- Jak stać się poetą?
Każdy staje się poetą indywidualnie. Każdy musi przejść własną, często wyboistą drogę, która prowadzi do przekonania, że umiem, mogę, a może nawet powinienem coś napisać. W tym przypadku najważniejsza jest wrażliwość. Napisano wiele książek szukających przepisu na to, jak stać się poetą, albo dlaczego ten czy ów pisał i stał się sławnym i poczytnym literatem. W moim przypadku odpowiedź jest stosunkowo prosta. Urodziłem się z podwójną wadą wzroku, co spowodowało, że okres przedszkolny spędziłem w większości w szpitalach na oddziałach okulistycznych, a całe osiem lat szkoły podstawowej w internacie dla dzieci niewidomych. Pomimo licznych starań lekarzy, nie udało się uratować resztek mojego wzroku i kiedy skończyłem piętnaście lat, całkowicie przestałem widzieć. Szpitale, internat i stopniowa utrata wzroku, wyostrzyły pokłady mojej specyficznej wrażliwości i pozwoliły odczuć przeświadczenie, że niosę na własnych plecach ból znanego i nieznanego mi świata. I tak to się zaczęło. Często po napisaniu i wydaniu kolejnej książki, odnoszę wrażenie, że napisałem już wszystko, co mieszka w mojej głowie. Później mijają tygodnie, miesiące i okazuje się, że liczba tematów, na które chciałbym się wypowiedzieć zdaje się nieograniczona.
- Jak powstają twoje wiersze?
Trzydziesty szósty rok wykonuję wyuczony zawód masażysty. Pomagam chorym ludziom powrócić do zdrowia, a wizyty moich pacjentów stanowią nieprzebrane pokłady tematów do wierszy. Większość moich utworów napisałem w gabinecie masażu przy biurku. Pierwsza osnowa wiersza pisana jest zawsze Braille’em, później pieczołowicie poprawiana. Literat widzący na kartce może dokonywać skreśleń, sporządzać marginesy, nanosić różnego rodzaju oznaczenia przy poprawianiu treści i stylu. W systemie Braille`a nie ma takiej możliwości. Kiedy nanoszę jakiekolwiek poprawki, za każdym razem zmuszony jestem przepisać cały wiersz od nowa. Kiedy mam już satysfakcjonującą mnie wersję, wprowadzam ją do komputera. Można powiedzieć, że mam dużo trudniej, ale nikt nie twierdził, że na poetyckiej ścieżce powinno być łatwo. A po za tym, mam więcej czasu na przemyślenie i dokonywanie poprawek.
- Dlaczego poezja? Czemu piszesz wiersze? Jak to się zaczęło?
Prócz poezji zajmuję się pisaniem opowiadań i publicystyką. Jestem członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. Razem z żoną Aliną tworzymy duet „Sobie Przeznaczeni”. Od 15 lat śpiewamy poezję. Objeżdżamy Polskę i koncertujemy coraz więcej, ale na pierwszym miejscu zawsze są moje wiersze. Przede wszystkim czuję się poetą. Jeżeli w danej chwili coś mnie poruszy, czuję ogromnie silny wewnętrzny imperatyw, który krzyczy wprost do ucha – napisz o tym. To jest ważne. Nie wolno ci przejść obok tej sprawy obojętnie. Pisałem od dziecięcych lat. Późna podstawówka, wczesny okres liceum, później z przerwami, raz więcej raz mniej, tylko do szuflady, bez najmniejszej publikacji. Jedna z moich pacjentek, po wielu namowach z jej strony, skontaktowała mnie z nestorką wielkopolskiej poezji Heleną Gordziej. Pani Helena powiedziała, że powinienem wydać tomik i ona mi w tym pomoże. I tak to się zaczęło. W 2016 roku wydałem dziewiąty tom poezji. W przygotowaniu jest dziesiąty. Będzie to wybór wierszy na piętnastolecie twórczości.
- Gdzie szukasz inspiracji? Co napełnia cię natchnieniem? Co cię motywuje?
Inspiracje i natchnienie czekają dosłownie wszędzie. Na każdym kroku czai się coś ważnego, o czym można napisać. Najlepiej kiedy rozmawia się z żywym prawdziwym człowiekiem. Obfitość rozmów z pacjentami owocuje mnóstwem pomysłów. Można powiedzieć, że pacjenci przynoszą do gabinetu gotowe wiersze, a ja tylko muszę zdecydować w jakiej formie to zapisać i jakich użyć środków wyrazu.
Nie masz przyjaciół
Szukasz śladu stopy na piasku
wyobraźnia ostrzega
przed przymykaniem oczu na codzienne zło
Za dużo widziałeś zbrodni
których nie chcesz pamiętać
Nie ma w tobie wiary w boską opiekę
łatwiej skłonny jesteś uwierzyć
w podstępne pułapki
czyhające na każdym kroku
Wymyśliłeś na własny użytek
filozofię ruletki
wierną przypadkowym zdarzeniom
pełną niewiadomych imion
pospolitych słów
zwyczajnych przedmiotów
Złudna to recepta
niczego nie ocala
bo nie ma skutecznego leku
na smutek
Świat stoi na ostrzu noża
dyktuje kolejnym pokoleniom
przemoc i egoizm
Autor: Krzysztof Galas
- Czym jest talent? Czym jest natchnienie? Skąd się biorą?
Napisałem jedną książkę, która poezją nie jest. To zbiór felietonów pisanych dialogiem. Dialog odbywa się między niewidomym poetą i osiedlowym majstrem. Obie postaci są mocno przerysowane, przez to wydźwięk rozmów często bywa mocno satyryczny. Osiedlowa „złota rączka” pyta poetę o wszystko, co mu przyjdzie do głowy. Jeden z felietonów zatytułowany jest natchnienie. Pan Karol – majster – bardzo się martwi, że poeci poprawiają i szlifują swoje wiersze, że skoro wymaga to tyle pracy, to natchnienie jest mocno przereklamowane.
- Kiedy sięgasz po pióro? W jakich sytuacjach?
Piszę najczęściej w moim gabinecie masażu. Tam mam ciszę, spokój i jeżeli pacjenci pozwolą, miewam sporo czasu. Bywa, że w autobusie, na ulicy, albo siedząc w salonie przed telewizorem najdzie mnie jakaś nagła refleksja, albo ciekawe połącznie słów i muszę to zanotować. Nie rozstaję się nigdy z dyktafonem cyfrowym i używam go, jeśli zajdzie taka okoliczność.
- Co ci przeszkadza w pisaniu?
Jeżeli mam miejsce spokojne i ustronne, to nic nie jest w stanie mi przeszkodzić.
Twoje oczy
I
Wspominam szczegóły gorzkiego dzieciństwa
złe nowiny
rozpanoszone nieszczęścia
czas kiedy łatwo było
sprzedać duszę diabłu
za odrobinę spokoju
Odkurzam w myślach
dawne nagłe decyzje
słowa nie do cofnięcia
nieuniknione zależności
nieuchronne implikacje
jeżeli sen to przebudzenie
a jeśli miłość to łzy rozstania
Po wielu latach
mogę przestać celebrować upadki
świadomie kreślić
nowy odcinek linii życia
pośród niczym niezmąconych pejzaży
na których dnie są kochające oczy-
moje ocalenie
II
Już nie wrócę do tamtych łez
w cień czarnych drzew
o zwiędłych liściach
Nie wchłonie mnie pustka
zobojętnienie
ani gwałtowność
Moja wyobraźnia gotowa na wiele
nareszcie mogę stać nad wszystkim
czym od dawna chciałem być
Stworzony przez ciebie od nowa
uwiedziony powabem oczu
słucham uważnie
Po zmierzchu każda kropla rzeki
przywołuje twoje imię
III
Znika błękit roztańczony
odsuwa się
ustępuje miejsca
zjawiają się zawzięte chmury
tłuste siwe matrony
opasłe i leniwe
rozsiadają się wszędzie
zanim napoją deszczem
do bólu wyschniętą ziemię
Ogromne krople
ślizgają się po brudnej szybie
Teraz kiedy poczułem
ciepło oddanej kobiety
powoli godzę się z nieuniknionym
już mnie nie martwi
że moje oczy nie są głęboką zielenią
a jedynie dwoma kawałkami
gładkiego plastiku
Uchodzi ze mnie niepewność
ustępuje rozdarcie
przestaję się jąkać
wyrywam się z kręgu wmówionego mi
nieszczęścia
IV
Patrzę w obojętne gwiazdy
na uśpionym niebie
w ciszy wrześniowej nocy
przyroda oddycha
początkiem kolejnej jesieni
Myślę
o urodzie zwykłego życia
o miłości i zrozumieniu
o tym że jesteś moją religią
wymodloną
wiarygodną
wartą każdego zachodu
że wszystkie nadzieje pokładam w tobie
a cała reszta
jest wyuczonym obyczajem
zdawkowym dodatkiem
Autor: Krzysztof Galas
- Jak sobie radzisz ze zniechęceniem?
Mogą zdarzyć się tygodnie, a nawet miesiące, w których opuszcza mnie pisarska forma. Ale słowa „zniechęcenie” nie ma w słowniku mojego dnia codziennego. Kiedy nie piszę wierszy, piszę teksty piosenek, komponuję muzykę do nich albo pracuję nad moją powieścią. Przy czym najwięcej czasu pochłaniają zajęcia zawodowe – prowadzenie gabinetu masażu.
- Jak rozwijasz swój warsztat poetycki?
Bardzo dużo czytam. Najczęściej traktuję prozę wybiórczo, czytam te pozycje, które zachwycają mnie językiem. Naprawdę świetne kryterium doboru. Czasami już po kilku stronach odkładam książkę, bo wiem, że ta lektura niczego mi nie da. Odwrotnie. Bywa, że od pierwszej strony język danego prozaika postrzegam jako wyjątkowy. Czytam ponad sto utworów prozatorskich rocznie i kilkadziesiąt tomików poezji. Ponad to biorę udział w festiwalach poetyckich, warsztatach literackich, panelach dyskusyjnych. Pokazuję moje gotowe wiersze zaufanym kolegom po piórze i uważnie słucham ich opinii.
- Twoje książki poetyckie – jak powstały? O czym są? Dlaczego takie, a nie inne wiersze?
Najpierw zachwyciłem się samym faktem, że wydam książkę. O czym ona mogłaby być? Oczywiście o wielkiej miłości do mojej żony. Żar naszej miłości można odnaleźć w tych strofach, ale z kilkunastoletniej perspektywy widać jak na dłoni, czego wtedy nie umiałem. Książki od drugiej do czwartej, spośród dziewięciu, które wydałem, to już inne pisanie. Egzystencja, pejzaże, kolorowe obrazy. Zaczynają się pojawiać historyjki o kobietach, a także wiersze pisane z perspektywy osoby niewidomej. Piąty i szósty tom – to przejście do pisania, które może mnie kiedyś zadowoli, ale wciąż nierówne, nie dość dobre. Ostatnie trzy tomiki są najbliższe poezji, którą chciałbym pisać. Są kontynuacją wątku damsko-męskiego, współczucia dla losu kobiet, pochwały rozumu, jasnego umysłu, postaw świadomych. Nie wiadomo, co się znajdzie w kolejnej książce, bo kiedy wnikliwie wczytam się w ostatnie moje wiersze, zgrzytam zębami i tęsknię za jeszcze inną poetyką.
- Biogram: kilka słów o mnie
Urodził się w Poznaniu w 1964 r. Ukończył znane Studium Pomaturalne Masażu Leczniczego dla niewidomych w Krakowie. Jako masażysta od ponad trzydziestu pięciu lat prowadzi z powodzeniem gabinet masażu leczniczego. Jest byłym sportowcem, zdobył 38 medali na mistrzostwach Polski w pływaniu w kategorii niewidomych. W 1980 r. zajął IV miejsce na Igrzyskach Paraolimpijskich w Arnhem w Holandii.
Debiutował tomikiem poezji „Róża Przeznaczeń” w 2004 r, wydanym także na płycie CD Kolejne książki to: „Płoszenie chwil”(2005) – płyta CD o tym samym tytule, „Wizerunki godzin” (2006), „Na powiece Ziemi” (2007) wraz z płytą CD, na której została utrwalona treść w formie słuchowiska poetyckiego, „Kamieniołomy dni” (2009), „Na mieliźnie prawdy” (2010 ), „Nieustępliwa pamięć” (2011 ), „Czas niepewności” (2012), „Modlitwa o błękit” (2016).
Wiersze poety publikowane były w wielu antologiach i almanachach, a także czasopismach kulturalnych, takich jak Krajobrazy Kultury, Akant, Gazeta Kulturalna, Okolice Poetów, Znad Wilii, Sekrety żaru, w kwartalnikach Filantrop, oraz Help-wiedzieć więcej. Można je było usłyszeć na antenie Programu I Polskiego Radia, Radia Poznań, oraz Radia Emaus.
Poezja Krzysztofa Galasa była tłumaczona na wiele języków, miedzy innymi: niemiecki, rosyjski, białoruski, węgierski, esperanto, grecki, ukraiński, wietnamski, bułgarski, ormiański, francuski, szwedzki.
Twórca cyklu humorystycznych felietonów literackich, z których powstała książka w 2015 r, pod tytułem ,, Widzieć intelektem”, oraz cyklu felietonów pod tytułem ,,Okiem masażysty”, dotyczących spraw osób niewidomych, prezentowanych w stałym cyklu w Radio Poznań.
Od 2006 r. jest członkiem Związku Literatów Polskich oddział Poznań, w którym jako inicjator, prowadzi cykliczne ,,Spotkania swobodnej myśli” zapoznające wszystkich chętnych z twórczością poznańskich poetów. Od 2016 jest członkiem zarządu poznańskiego oddziału ZLP.
Bywa jurorem konkursów poetyckich, chętnie wspomaga młodych poetów w redagowaniu debiutanckich książek.
Od 2017 roku jest zastępcą Redaktora Naczelnego literackiej gazety Krajobrazy Kultury.
Od 2018 jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.
Jest pomysłodawcą i fundatorem statuetki ,,Władysław”, która nawiązuje do zasług dla kultury polskiej Władysława Stanisława Reymonta – Noblisty oraz pierwszego wybranego prezesa oddziału poznańskiego Związku Literatów Polskich. Stanowi ona podziękowanie za aktywność twórczą i wkład do środowiska kultury.
W 2014 roku odznaczony odznaką honorową „Za zasługi dla województwa Wielkopolskiego”. W 2018 roku odznaką honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Za rok 2018 otrzymał Nagrodę Literacką IANICJUS im. Klemensa Janickiego.
Jest czynnym działaczem społecznym, także na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych.
W 2018 uzyskał I miejsce w kategorii Idol Środowiska, w plebiscycie organizowanym corocznie przez fundację „Szansa Dla Niewidomych”.
W duecie Sobie Przeznaczeni wraz z żoną Aliną śpiewa poezję, komponuje i gra na gitarze. Jest laureatem wielu ogólnopolskich festiwali poezji śpiewanej. Często stanowi oprawę muzyczną różnych imprez kulturalnych. W 2015 roku ukazała się płyta pod tytułem „Biało-czarne fotografie”, obejmująca siedemnaście kompozycji Krzysztofa Galasa do słów Andrzeja Bartyńskiego. W 2018 roku ukazała się autorska płyta pod tytułem „Tiramisu”, nagrana w studiu Radia Poznań. Także w 2018 roku zamieszczony w „Encyklopedii Osobistości Rzeczypospolitej Polskiej”, wydanej przez BPH – British Publishing House LTD.
Główne zainteresowania to medycyna, literatura, sport, muzyka.
Adam Gabriel Grzelązka