Czemu tak patrzysz, jakbyś wzrok odzyskał
z długiej ślepoty, co trawiła duszę?
Zamiast ponownie zajrzeć do kieliszka,
zazdroszcząc cicho pomyślności cudzej,
ogarnij sprawczość – przyczynę i skutek.
Weź swoje życie w dwie mocarne dłonie.
Nie czekaj dłużej, by ktoś cię nie ubiegł.
Ogień miłości w sercu niech zapłonie
i nigdy go już nie gaś; utrzymuj ten płomień.
Byłeś karmiony zwykłą prozą życia
oraz pojony realizmu czarą.
Jakże więc trudno zrozumieć ci dzisiaj,
że życie może tęczą być stubarwną
i zdołasz szczęścia całą pulę zgarnąć
(fortuna właśnie śmieje się do ciebie).
Wszystkie upadki oraz życia marność
precz powyrzucaj, gdy je wreszcie zbierzesz.
Tylko wtedy opuścisz bezsilności wieżę.
© Danuta Zofia Buks
Kępno, 6.01.2017 r.