Spływają kropelki deszczu po szybie

z wiecznym sekretem

jakże nęcą do pokus przywodząc

Przymykam powieki i widzę

Twoje dłonie dotykające namiętnie

każdy punkt ciała

Czuję szum krwi dławiącej rozum

czyste kaskady tęcze łuków muzycznych

i anielskie chóry które słowem stwarzałeś

Rozbrojona w konwulsjach się kurczę

najskrytszą myślą z słodkim czadem pragnień

rzeźbię Twoje oblicze w ukojonej fali uczuć

Przerośnięta szczęściem

wierzę że dzieje się to naprawdę

i to jest piękne

Jolanta Szkudlarek „Lilia”