Była dobra, łagodna tak jak cicha melodia;
pokazała czym miłość prawdziwa.
Ty mówiłeś banały, żeś w niej jest zakochany,
ale to tylko słowa jak widać.
Miejsca dla niej nie było, bo nie dbałeś o miłość.
Blichtr i poklask dla ciebie się liczą.
Umiesz się wciąż zachwycać tylko pięknem oblicza,
tego co najważniejsze nie widząc.
Wypuściłeś ją z dłoni, pozwalając jej odejść.
Znowu ciemność do serca ci wpełzła.
Teraz tylko wspomnienie cicho na dnie gdzieś drzemie,
bo kochanki przy tobie już nie ma.
I sam siebie zwiesz błaznem, bo straciłeś co ważne:
ukochaną kobietę i szczęście.
Dziś rozglądasz się wokół z łzą rodzącą się w oku.
Robisz wszystko, by spotkać ją jeszcze.
© Danuta Zofia Buks
Kępno, 13.05.2016 r.