Popatrz… cienie ostatnio takie długie

słońce przysypia pod szczerbatym płotem

za moment przyjdą jesienne szarugi

mgła przywlecze z pól jesienną tęsknotę

jeszcze spojrzę w głębię oczu kasztanom

w jedwabny brąz pod zieloną powieką

spadły opodal… gdzieś między łopiany

więzione czekają w czepliwych zasiekach

wiatr rozgarnie niebo z amalgamatu

by dodać dniom wrzosowego splendoru

przemijaniu królewskiego szkarłatu

zakręci pokutą… szurnie pokorą…

gdy rdzawi się plewa traw w pustym kłosie

ty mi mów – to mała chwila… nic więcej

na niby płoną drzewa w rdzawym stosie

że to tylko sen…

barwny sen do jutrzenki

Zofia Szydzik

Elbląg, październik 2015