Panie
czemuś w swej niedoskonałości
wszechrzeczy tworzenia
poskąpił człowiekowi
twardości kamienia
zabierasz przejrzystość umysłu
gdy oko mętnieć zaczyna
obdarowujesz słabością
w swej szczodrości
starość jest zbuntowana
odwraca się od słabości
czy zamysł twórczy był niedoskonały
czy to cel zamierzony
że masz go na pasku swej woli
z kółkiem w nosie
a on szarpie się
urąga niedoli
niedoskonały w swej złożoności
to na swój sposób
żywotny
mimo że kruchy
to dźwigający
uparty jak osioł
i silnym się staje
jak tur
gdy głową twardą niczym kamień
trzeba walić
w mur
Zofia Szydzik
Elbląg, marzec 2009