SEANS NA WEEKEND
Pierwsza część „Trylogii”
Sienkiewicza na ekran trafiła jako ostatnia. Stało się to możliwe, dzięki
determinacji reżysera, który przez ponad 20 lat, mimo przeszkód politycznych i
finansowych, zabiegał o możliwość ekranizacji „Ogniem i mieczem”.
XVII wiek to okres bardzo burzliwy w historii Polski. Mimo to
Rzeczpospolita wychodziła zawsze obronną ręką. O dniach chwały Polski i jej
rycerzy Henryk Sienkiewicz postanowił napisać powieści ku pokrzepieniu serc w
czasie zaborów. Również dwie pierwsze części „Trylogii” Hoffmana miały ten sam
cel, tyle, że w okresie głębokiego PRL’u. „Ogniem i mieczem” trafiło do kin już
w zupełnie innych realiach…
Fabuła
Kresy Wschodnie, XVII w. Wszystko wskazuje nato, iż nadchodzi
wojna pomiędzy Rzeczpospolitą a Kozaczyzną. Jan Skrzetuski, żołnierz chorągwi
Księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, wraca z Krymu i przypadkiem uwalnia z rąk
opryszków dowódcę Kozaków, Bohdana Chmielnickiego. W drodze do Łubniów pomaga
Helenie Kurcewiczównie, w której zakochuje się z wzajemnością. Jednak
dziewczyna została obiecana innemu, Bohunowi. Skrzetuski wymusza na jej
opiekunce przyrzeczenie, że gdy wróci dziewczyna zostanie jego żoną. Następnie
udaje się z misją na Sicz.
 

Kadr z filmu

Po drodze dowiaduje się o planowanym przez Chmielnickiego
powstaniu i wysyła swego pachołka, Rzędziana, z listem i prośbą do kniahini,
aby ta, wraz z całą rodziną udała się do Łubniów. W tym czasie oddział
Skrzetuskiego zostaje rozbity, a on sam trafia do niewoli. Z rąk Tuhaj-beja,
wodza Tatarów, wykupuje go sam przywódca powstania, Bohdan Chmielnicki.
Uwolniony udaje się do Rozłogów. Ku swemu przerażeniu zastaje tam tylko
zgliszcza. Okazuje się, iż Rzędzian dostał się w ręce Bohuna, który,
dowiedziawszy się z przechwyconego listu o złamaniu przez kniahinię danego mu
słowa, wyruszył z zemstą do Rozłogów – ginie kniahini i jej synowie. Helena
ucieka dzięki Zagłobie, który wcześniej przyłączył się do oddziału Bohuna.
Ostatecznie Zagłoba ukrywa dziewczynę na zamku w Barze. Niestety odnajduje ją
tam Bohun, który odwozi Helenę do Czarciego Jaru, do zaprzyjaźnionej z nim
czarownicy Horpyny. Helena zostaje pod jej strażą i opieką, a Bohun wyrusza na
wojnę.
Skrzetuski dzieli swój oddział na cztery mniejsze i każdy
wyrusza w innym kierunku. Zagłoba, dowódca jednego z oddziałów, trafia na
wesele, gdzie znakomicie się bawi. Na drugi dzień budzi się przywiązany do
własnej szabli, a przyglądający się mu Bohun każe wrzucić go do chlewa.
Zagłobie udaje się oswobodzić i schronić na poddaszu. Na niewiele by się zdała
ta kryjówka, gdyby nie atak Wołodyjowskiego na oddział Bohuna. Bohun ucieka,
lecz wkrótce spotyka się niespodziewanie z Zagłobą i Wołodyjowskim. W pojedynku
z Małym Rycerzem zostaje ciężko ranny. Rzędzian, który opiekując się rannym
Bohunem, podstępem dowiaduje się o miejscu pobytu Heleny, kradnie bohunowy
piernacz i wyrusza zawiadomić o swym odkryciu Skrzetuskiego. Po drodze spotyka
Wołodyjowskiego, Zagłobę i Podbipiętę, z którymi udaje się do Czarciego Jaru i
– po zabiciu Horpyny – uwalnia Helenę. W drodze powrotnej napada na nich
sprzymierzony z Kozakami oddział Tatarów. Rzędzian ucieka z Heleną, a Zagłoba z
Wołodyjowskim próbują powstrzymać napastników. Z pomocą przychodzą im oddziały
polskie, z którymi rycerze wracają do Zbaraża.
Podbipięta próbuje przedostać się do króla, ale zostaje
schwytany i zabity. Jako następny wyrusza Skrzetuski. Kiedy wyczerpany dociera
do króla Jana Kazimierza, ten postanawia wyruszyć z odsieczą. Gdy, po kilku
dniach, Skrzetuski odzyskuje przytomność, dowiaduje się od Rzędziana, że Helena
żyje i przebywa w zamku. Do Toporowa przybywają Wołodyjowski i Zagłoba, gdzie
zostają ogłoszone zaręczyny Heleny i Skrzetuskiego. Skrzetuski dostaje „w
prezencie” pojmanego Bohuna, którego uwalnia. Bohun odjeżdża w step.
 

Kadr z filmu

„Ogniem i mieczem” trwa 176 minut i został wyreżyserowany
przez Jerzego Hoffmana. Scenariusz na podstawie powieści „Ogniem i mieczem”
Henryka Sienkiewicza napisali Andrzej Krakowski i Jerzy Hoffman. Muzykę
skomponował Krzesimir Dębski. Zdjęcia do filmu kręcono w Polsce pomiędzy 6
października 1997 roku a 28 czerwca 1998 roku w: Sierpcu, Lublinie, Warszawie,
Klimkówce nad Ropą, Zubrzycy Górnej, Krakowie, Ojcowie, Wilanowie, Szuminie,
Zielonce, Młocinach, Biskupinie, Biedrusku i Pieskowej Skale na terenie wsi
Sułoszowa. Premiera filmu odbyła się 8 lutego 1999 roku.
Obsada
Izabella Scorupco jako Helena Kurcewiczówna
Michał Żebrowski jako Jan Skrzetuski
Aleksandr Domogarow jako Jurko Bohun
Krzysztof Kowalewski jako Jan Onufry Zagłoba
Andrzej Seweryn jako Jeremi Michał Wiśniowecki
Zbigniew Zamachowski jako Jerzy Michał Wołodyjowski
Wiktor Zborowski jako Longinus Podbipięta
Wojciech Malajkat jako Rzędzian
 

Kadr z filmu

Pierwotnie rolę Bohuna miał zagrać Bogusław Linda. Jednak
aktor zrezygnował, aby wcielić się w postać Księdza Robaka w „Panu Tadeuszu”
Andrzeja Wajdy. Ponadto Linda uważał, że źle wypadłby jego pojedynek z
Zamachowskim w roli Wołodyjowskiego.
W roli Rzędziana twórcy chcieli obsadzić Cezarego Pazurę.
Niestety aktor odmówił, a rolę ostatecznie otrzymał Wojciech Malajkat. Jan
Prochyra natomiast zabiegał o rolę Jana Onufrego Zagłoby.
Błędy i ciekawostki
produkcyjne
Można zauważyć, że w scenach, w których Helena jest uczesana
w dwa warkocze, każdy z nich jest dużo grubszy od pojedynczego warkocza
zrobionego z całości jej włosów.
W scenie, w której Podbipięta prezentuje swój miecz z
podwójną rękojeścią Skrzetuskiemu, chwyta lewą dłonią za rękojeść bliżej ostrza
i unosi miecz do góry. W następnym ujęciu dłoń jest na drugiej rękojeści, a na
kolejnym znów na rękojeści bliżej ostrza.
Po okresie zdjęciowym do montażu przekazano ponad 130
kilometrów taśmy filmowej.
Za efekty specjalne odpowiadała firma Machine Shop, znana ze
wcześniejszej pracy nad m.in. „Terminator 2” czy „Braveheart – waleczne serce”.
Jerzy Hoffman, będąc dzieckiem zesłanym na Syberię, zaczął
czytać „Trylogię” Sienkiewicza w odwrotnej kolejności. Był to jeden z powodów
kręcenia „Trylogii” „od końca”.
Przed rozpoczęciem zdjęć, reżyser udał się na swoistą wizję
lokalną na Ukrainę. Po jej zakończeniu podjął decyzję o rezygnacji z
pierwotnego zamysłu, aby dużą część filmu zrealizować w plenerach Ukrainy. I
tak skansen w Sierpcu stał się dworem w Rozłogach, Biskupin odegrał rolę siczy
kozackiej, natomiast Zbaraż zbudowano na poligonie w Biedrusku koło Poznania.
Jednak specjalnie wzniesione z drewna mury fortecy wymagały komputerowych „uzupełnień”.
Film zrealizowano w systemie Super 35 – po raz pierwszy od
czasu „Nocy i dni” sprzed dwudziestu lat. Autor zdjęć, Grzegorz Kędzierski
wykorzystał tu doświadczenia, jakie nabył jako operator na planie tamtego
filmu.
 

Kadr z filmu

„Ogniem i mieczem” to prawdziwa polska superprodukcja – to
jedna z największych i najkosztowniejszych realizacji filmowych w historii
polskiej kinematografii. Trzygodzinna opowieść powstała na motywach na
pierwszej części „Trylogii” Henryka Sienkiewicza. Dzięki uporowi Jerzego
Hoffmana, udało się zrealizować ekranizację brakującej części cyklu
powieściowego Sienkiewicza. Po „Panu Wołodyjowskim” i „Potopie” Hoffman po raz
trzeci udowadnia, że potrafi mistrzowsko łączyć wątki miłosne i sceny
batalistyczne oraz ukazywać losy sienkiewiczowskich postaci na tle
XVII-wiecznej historii I Rzeczypospolitej. W „Ogniem i mieczem” tłem
historycznym jest konflikt polsko-ukraiński, wojna polsko-kozacka oraz
powstanie Bohdana Chmielnickiego.
Przed 1987 realizacja „Ogniem i mieczem” była niemożliwa ze
względu na zdecydowanie jednostronny sposób przedstawienia konfliktu
polsko-ukraińskiego. Zmiany nastąpiły około 1987 r., gdy przychylny realizacji
filmu ówczesny minister kultury Aleksander Krawczuk przyznał Jerzemu Hoffmanowi
dotację. Przygotowano wtedy pierwszą (z siedmiu) wersji scenariusza (napisaną
przez reżysera i nieżyjącego już Jarosława Szymkiewicza), stworzono Studio
Filmowe „Lauda”, które miało być centrum logistycznym przyszłej produkcji
(dokumentacja plenerów, kostiumy, dekoracje wnętrz, rekwizyty, militaria).
Niestety nastąpiła zmiana władz kulturalnych na mniej przychylne i cały projekt
został odłożony na półkę, a dokładniej – na przechowanie do magazynów Wytwórni
Filmów Fabularnych w Łodzi. Zmiana ustroju spowodowała, iż po 1989 roku jedyną
przeszkodą uniemożliwiającą realizację filmu były fundusze, a raczej ich brak.
Mimo to pojawiały się obawy, czy wypada przenosić na ekran mocno już
anachroniczną sienkiewiczowską ocenę XVII-wiecznego konfliktu Polaków i
Ukraińców. Hoffman w swoim scenariuszu zadbał o to, by racje obu stron zostały
przedstawione w sposób neutralny i zgodny ze współczesnymi ustaleniami
historycznymi.
W 1992 r. powołano Fundację Wspierania Polskiej Sztuki Filmowej,
której głównym zadaniem było szukanie źródeł finansowania i zbieranie funduszy
na realizację „Ogniem i mieczem”. Przełom w pozyskiwaniu sponsorów nastąpił w
1996 r., po rezygnacji Hoffmana ze stanowiska dyrektora państwowego Studia
Filmowego „Zodiak”.
 

Kadr z filmu

O skali całego przedsięwzięcia – czytaj o nakładach
finansowych – zdecydował pietyzm, z jakim twórcy filmu postanowili odtworzyć
XVII-wieczne wnętrza, kostiumy, militaria, czy nawet najdrobniejsze rekwizyty.
Nawet dźwięki wymagały specjalnej obróbki w Wielkiej Brytanii. Ważne było
także, kto jakiej wielkości oraz maści konie dosiada – sam Sienkiewicz dał w
swojej powieści konkretne informacje na temat rumaków bohaterów. Ponadto ze
źródeł historycznych wiadomo, jakie konie preferowały określone oddziały i
formacje wojskowe.
W przypadku „Ogniem i mieczem” trudno znaleźć konkretne wady.
Muzyka Krzesimira Dębskiego jest idealnie dopasowana do filmu i przy tym jest
piękna, jak u Ennio Morricone. Zdjęcia i plenery także ozdabiają film.
Miejscami jedynie efekty specjalne wyglądają sztucznie, jak np. w scenie, gdy z
oddali oglądamy pożar zamku w Barze. Nie jest to na szczęście częste
uchybienie.
Jak zwykle najwięcej kontrowersji związanych jest z obsadą i
oceną gry poszczególnych aktorów. Najlepsze oceny zebrali Michał Żebrowski jako
Skrzetuski oraz Aleksandr Domogarow w roli Bohuna. Dobrze oceniano także
Izabellę Scorupco, która wcieliła się w Helenę Kurcewiczównę. Dobrym wyborem
był również Wiktor Zborowski wcielający się w Longinusa Podbipiętę.
Natomiast najwięcej kontrowersji wzbudziło obsadzenie w roli
Wołodyjowskiego Zbigniewa Zamachowskiego. Zarzucano mu, że nie sprostał roli,
że nie umywa się do postaci wykreowanej przez Tadeusza Łomnickiego itd. Prawda
jest taka, że Łomnicki wysoko podniósł poprzeczkę i ciężko było mu dorównać –
wszak nie bez powodu uznany został za najlepszego polskiego aktora. Nie mniej
kontrowersji budziła rola Zagłoby. W postaci odtwarzanej przez Krzysztofa
Kowalewskiego zabrakło tego „czegoś”, co jego poprzednicy tchnęli w tą postać,
że ich Zagłoba był w stanie „skraść” film Panu Wołodyjowskiemu czy Kmicicowi.
Kontrowersje wzbudzał także Wojciech Malajkat w roli Rzędziana. Tu także cały
potencjał tkwiący w postaci nie został wykorzystany. Można odnieść wrażenie, że
Malajkat nie czuł się najlepiej w tej roli.
 

Kadr z filmu

Mimo wszystko warto obejrzeć „Ogniem i mieczem”, a po seansie
zmierzyć się z lekturą dzieła Sienkiewicza. Może będzie to impuls do zapoznania
się z całą „Trylogią”. Ku pokrzepieniu serc.
Michał Sobkowiak