Człowiek jest
puchem na wietrze niesionym.
Kiedyś rozdziobią
nas kruki i wrony
,
lecz dzisiaj
nadal żyję manifestem:
myślę więc
jestem
.
Och życie,
nigdy nie upraszczasz drogi
i krętą
ścieżką na manowce wodzisz.
Lecz nawet
wtedy, gdy ranisz boleśnie,
ja nadal
jestem.
To jeszcze
nie czas, ale myśl powraca:
po co ta
moja judymowa praca?
Będę
niebytem, gdy zamknie się przestrzeń,
choć teraz
jestem.
Jakie
wspomnienia zostawię u ludzi,
kiedy już
żaden dźwięk mnie nie obudzi?
Dzisiaj
odkładam na później tę kwestię,
bo jeszcze
jestem.
Kiedyś nade
mną złożą ciężki kamień,
lecz zanim
minę, odejdę w nieznane,
chwyć mnie w
ramiona, nie odwlekaj, spiesz się.
Dopóki
jestem.
© Danuta
Zofia Buks
Kępno,
23.11.2016 r.