SEANS NA WEEKEND
Kadr z filmu
Teoria głosząca, że
polskie komedie są najlepsze ma wielu zwolenników. Nie brak także przykładów na
jej potwierdzenie. Dziś omówimy jeden z nich – film „Kogel-mogel”.
Wujek Józek, ciotka Zosia, stryj Mietek…
Po egzaminach wstępnych na wydział pedagogiki, Katarzyna
Solska wraca do rodzinnej wsi. W czasie jej nieobecności rodzice rozpoczęli
przygotowania do ślubu z bogatym sąsiadem Kolasą. Dziewczyna przyjmuje „jakby to powiedzieć i nie skłamać (…) Na
dzień dzisiejszy ona to przyjęła do aprobujących wiadomości
”.
No przecież dla
przyjemności to nikt nie pije, tylko jak mus, przecież wiesz,
że wódka zdrowie psuje,
to ty myślisz,
że będziemy sobie tak
bez powodu zdrowie marnować?
W przeddzień wesela listonosz przynosi zawiadomienie o
przyjęciu na uniwersytet, więc następnego dnia o świcie Kasia wsiada w pociąg i
odjeżdża do stolicy. Akademik jest jeszcze zamknięty, więc dziewczyna nie ma
gdzie się podziać. Przez przypadek spotyka babcię poszukującą opiekunki do
swojego wnuczka. Tym sposobem Kasia trafia do domu docenta Wolańskiego. Przez
zbieg okoliczności żona docenta posądza go o romans z Kasią i dlatego
dziewczyna czym prędzej chce opuścić dom Wolańskich, lecz uniemożliwia to
Piotruś.
Jeszcze jednej brakuje. Dla pewności trzeba będzie skrzynkę kupić.
Gdy rozpoczynają się zajęcia na uczelni, Kasia wyprowadza
się. Wówczas okazuje się, że Wolańska zupełnie nie radzi sobie z prowadzeniem
domu, a Piotruś terroryzuje domowników, tęskniąc za swą opiekunką. Docent
Wolański odnajduje dziewczynę w tłumie studentów na swoim wykładzie. Wkrótce
Kasia poznaje Pawła, absolwenta SGGW, który po rocznym pobycie w Holandii
buduje własny dom na wsi.
 

Kadr z filmu

Jak się należy, to przyłożę, ale żeby zaraz wyrywny.
W „Kogel-mogel” możemy zobaczyć różnice między „miastowymi” a
mieszkańcami wsi. Chociaż zmieniły się realia wokół nas, wiele wątków
poruszonych w filmie, nadal jest aktualnych.
On ma i horyzont, i Holzwagen, i jeszcze motor MZT’ę ma, o co on ma.
Obraz wyreżyserowany przez Romana Załuskiego, do którego
scenariusz napisali Roman Załuski oraz Ilona Łepkowska, premierę miał 15
sierpnia 1988 roku. Zdjęcia zrealizowano w Warszawie oraz wsi Roszczep. Muzykę
do filmu skomponował Seweryn Krajewski. Całość trwa 105 minut.
Ojj córciu, córciu, już
ty panienką długo nie pobędziesz,
już Ciebie w domu
rodzinnym nie będzie, oj córciu, córciu.
 

Kadr z filmu

Obsada aktorska
– Grażyna Błęcka-Kolska jako Katarzyna Solska
– Ewa Kasprzyk jako Barbara Wolańska
– Zdzisław Wardejn jako docent Marian Wolański
– Katarzyna Łaniewska jako Solska, matka Kasi
– Małgorzata Lorentowicz jako Wolańska, babcia Piotrusia
– Jerzy Turek jako Zenon Solski, ojciec Kasi
– Dariusz Siatkowski jako Paweł Zawada
– Jerzy Rogalski jako Stasiek Kolasa
– Maciej Koterski jako Piotruś, syn Wolańskich
Stryjeczny wuj szwagra mojego drugiego męża.
Uważni widzowie dostrzegą, iż w jednej ze scen Kasia kupuje
na targu pięć róż, cztery żółte i jedną różową. W kolejnej scenie rozgrywającej
się w domu, w wazonie widzimy cztery róże w kolorze żółtym i jedną czerwoną.
Marian! Ten pan jest jakby bez spodni.
Mając tak dobre filmy, z których cytaty weszły do języka
potocznego, warto je sobie przypomnieć od czasu do czasu.
To nie był mój narzeczony.
A czyj?
Wasz.
Michał Sobkowiak