Wyciągam dłonie
gładzę włosy.
Szepcze – szeptem
co z chmur przywędrował.
Wstrzymuję oddech
nie słyszę tykania zegara.
Czas się zatrzymał…
Noc się rozstąpiła
skurczyła się przestrzeń.
Zamykam oczy
ramiona omdlałe
od powstrzymywania
rozkurczającej się przestrzeni.
Chcę wolności i źrenic twoich
które zniknęły
rozpadły się na niebie.
Ciało zadrżało.
Ptak zaśpiewał…
Oczy otwarłam
zaczerpnęłam powietrza.
Rozplotłam czar senny.
Światło promieniem mnie objęło
cicho tyka zegar.
Jolanta Szkudlarek „Lilia”
30.11.2015r., godz. 0:27