czas na wyznania szczere szeptane najciszej
ciepły koc i kominek co iskierką mruga
mówisz – kocham – och powtórz raz jeszcze nie słyszę
listopad za oknem zasypia w deszczu strugach
czas już na wiersze pisane na skrawkach ciszy
proszę nie śpij wszak nie noc to a wieczór długi
obok bliskość z motywem w miłosne pastisze
spójrz kochany latarnia cała w wodnych smugach
jakby postarzała nam się ta jesień złota
czy czujesz pod skórą jak włóczy się po kościach
zróbmy coś zatem dla siebie poza tęsknotą
naprawmy nasze skrzydła pofruniemy wiosną
Zofia Szydzik
Elbląg, październik 2016