Koncert promujący płytę „Mokotów”
zespołu „Lilly Hates Roses” odbędzie się w niebiesko-nutowym klubie w Poznaniu
w ostatnich dniach października.
zespołu „Lilly Hates Roses” odbędzie się w niebiesko-nutowym klubie w Poznaniu
w ostatnich dniach października.
„Lilly Hates Roses”
Historia
zespołu nadaje się na film, w którym jego piosenki mogłyby pełnić rolę ścieżki
dźwiękowej. Przypadkowe spotkanie po jednym z koncertów zaowocowało powstaniem
wyjątkowego tworu w skali polskiej muzyki alternatywnej. Inspiracje folkiem
spod znaku „Bon Ivera” (amerykański wokalista, który z zespołem wykonuje muzykę
typu indie folk i poezję śpiewaną) albo „Neutral Milk Hotel” (również amerykański,
choć już nieistniejący zespół grający indie rocka) zgrabnie połączyły się z
zamiłowaniem do muzyki „Sonic Youth” (kolejny zespół amerykański, tym razem
rockowy) i „Becka” (tego wokalisty nikomu przedstawiać nie trzeba) dając światu
zespół „Lilly Hates Ross”, czyli Kasię Golomską i Kamila Durskiego.
zespołu nadaje się na film, w którym jego piosenki mogłyby pełnić rolę ścieżki
dźwiękowej. Przypadkowe spotkanie po jednym z koncertów zaowocowało powstaniem
wyjątkowego tworu w skali polskiej muzyki alternatywnej. Inspiracje folkiem
spod znaku „Bon Ivera” (amerykański wokalista, który z zespołem wykonuje muzykę
typu indie folk i poezję śpiewaną) albo „Neutral Milk Hotel” (również amerykański,
choć już nieistniejący zespół grający indie rocka) zgrabnie połączyły się z
zamiłowaniem do muzyki „Sonic Youth” (kolejny zespół amerykański, tym razem
rockowy) i „Becka” (tego wokalisty nikomu przedstawiać nie trzeba) dając światu
zespół „Lilly Hates Ross”, czyli Kasię Golomską i Kamila Durskiego.
Stanowią
oni duet nieprzeciętny, w którym podobne gusta i wrażliwość na muzykę tworzą
spójną całość z nieokiełznaną kreatywnością, swobodą tworzenia, a przede
wszystkim szczerym przekazem. To właśnie prawda jest jedną z najważniejszych
cech brzmienia „Lilly Hates Roses”. Ich piosenki z łatwością przechodzą z lekkiej
i przyjemnej stylistyki do gorzkich, czasami smutnych wyznań. Jednak wszystkie
oblicza zespołu mają ten sam wspólny mianownik – prawdę.
oni duet nieprzeciętny, w którym podobne gusta i wrażliwość na muzykę tworzą
spójną całość z nieokiełznaną kreatywnością, swobodą tworzenia, a przede
wszystkim szczerym przekazem. To właśnie prawda jest jedną z najważniejszych
cech brzmienia „Lilly Hates Roses”. Ich piosenki z łatwością przechodzą z lekkiej
i przyjemnej stylistyki do gorzkich, czasami smutnych wyznań. Jednak wszystkie
oblicza zespołu mają ten sam wspólny mianownik – prawdę.
„Mokotów”
Po
ogromnym sukcesie debiutanckiego albumu „Something To Happen”, przy którym
zespół pracował z Maciejem Cieślakiem, członkiem legendarnej „Ścianki” i
współtwórcą albumów takich grup jak „Myslovitz” czy „Lenny Valentino”, przyszła
pora na nagranie kolejnej płyty. Tym razem „Lilly Hates rosees” połączyli siły
z Bogdanem Kondrackim, producentem i kompozytorem mającym na koncie udział przy
płytach Moniki Brodki, „Smolika”, Dawida Podsiadło i Ani Dąbrowskiej.
ogromnym sukcesie debiutanckiego albumu „Something To Happen”, przy którym
zespół pracował z Maciejem Cieślakiem, członkiem legendarnej „Ścianki” i
współtwórcą albumów takich grup jak „Myslovitz” czy „Lenny Valentino”, przyszła
pora na nagranie kolejnej płyty. Tym razem „Lilly Hates rosees” połączyli siły
z Bogdanem Kondrackim, producentem i kompozytorem mającym na koncie udział przy
płytach Moniki Brodki, „Smolika”, Dawida Podsiadło i Ani Dąbrowskiej.
Biorąc
pod uwagę sukces płyty nr 1, liczne koncerty zespołu, również poza granicami
Polski, a także występy na największych krajowych festiwalach, „Lilly Hates Ross”
rozbudzili apetyty słuchaczy na swoje nowe wydawnictwo do granic wytrzymałości.
I wreszcie pojawił się „Mokotów”. Jest to zbiór jedenastu piosenek, w których
folk znany z debiutu brzmi znacznie bardziej rockowo. Jednak jedno pozostaje
bez zmian – muzyka „Lilly Hates Ross” to przede wszystkim szczere teksty piosenek
będących opowieściami, w których każdy może odnaleźć samego siebie. Na płycie
nie zabrakło wyjątkowych gości – usłyszymy na niej m.in. Dawida Podsiadło. „Mokotów”
to konsekwentne podążanie ścieżką zapoczątkowaną na „Something To Happen” i
stałe rozbudowywanie brzmienia, w którym można odnaleźć coraz więcej inspiracji
Kasi i Kamila, w tym m.in. muzyką elektroniczną.
pod uwagę sukces płyty nr 1, liczne koncerty zespołu, również poza granicami
Polski, a także występy na największych krajowych festiwalach, „Lilly Hates Ross”
rozbudzili apetyty słuchaczy na swoje nowe wydawnictwo do granic wytrzymałości.
I wreszcie pojawił się „Mokotów”. Jest to zbiór jedenastu piosenek, w których
folk znany z debiutu brzmi znacznie bardziej rockowo. Jednak jedno pozostaje
bez zmian – muzyka „Lilly Hates Ross” to przede wszystkim szczere teksty piosenek
będących opowieściami, w których każdy może odnaleźć samego siebie. Na płycie
nie zabrakło wyjątkowych gości – usłyszymy na niej m.in. Dawida Podsiadło. „Mokotów”
to konsekwentne podążanie ścieżką zapoczątkowaną na „Something To Happen” i
stałe rozbudowywanie brzmienia, w którym można odnaleźć coraz więcej inspiracji
Kasi i Kamila, w tym m.in. muzyką elektroniczną.
„Lilly
Hates Ross”, nie poddając się obowiązującym trendom, robią swoje i wchodzą na
nowy poziom muzycznej twórczości. „Mokotów” ma szansę stać się jednym z
najbardziej interesujących wydawnictw tego roku w Polsce, a kto wie czy nie
dalej – muzycy zagrają podczas tegorocznej edycji ‘Victorious Festival’ w
Wielkiej Brytanii, gdzie pojawią się obok takich formacji jak „The Flaming Lips”,
„We Are Scientists” czy „Peter Hook & The Light”.
Hates Ross”, nie poddając się obowiązującym trendom, robią swoje i wchodzą na
nowy poziom muzycznej twórczości. „Mokotów” ma szansę stać się jednym z
najbardziej interesujących wydawnictw tego roku w Polsce, a kto wie czy nie
dalej – muzycy zagrają podczas tegorocznej edycji ‘Victorious Festival’ w
Wielkiej Brytanii, gdzie pojawią się obok takich formacji jak „The Flaming Lips”,
„We Are Scientists” czy „Peter Hook & The Light”.
Podsumowanie:
W
poznańskim klubie ‘Blue Note’ na ‘Zamku’ przy ul. Kościuszki 76/78, w czwartek,
29 października 2015, o godz.19.00 ,
wystąpi zespół„Lilly Hates Roses”. Bilety kosztują 29 zł (I pula) i 35 zł (II pula).
poznańskim klubie ‘Blue Note’ na ‘Zamku’ przy ul. Kościuszki 76/78, w czwartek,
29 października 2015, o godz.19.00 ,
wystąpi zespół„Lilly Hates Roses”. Bilety kosztują 29 zł (I pula) i 35 zł (II pula).
Natalia Mikołajska