Ladegast po zmroku – tak
nazywa się nietypowy koncert na poznańskiej mapie koncertowej, koncert w
wykonaniu Roberta Napieralskiego, organisty kościoła farnego w Poznaniu. Koncert,
na który każdy może się wybrać, najlepiej po wcześniejszym zarejestrowaniu się
(liczba miejsc z reguły jest ograniczona). Czy jednak warto to zrobić?
nazywa się nietypowy koncert na poznańskiej mapie koncertowej, koncert w
wykonaniu Roberta Napieralskiego, organisty kościoła farnego w Poznaniu. Koncert,
na który każdy może się wybrać, najlepiej po wcześniejszym zarejestrowaniu się
(liczba miejsc z reguły jest ograniczona). Czy jednak warto to zrobić?
zwłaszcza miłośnika organów Friedricha Ladegasta we farze w Poznaniu, jest
kompletnym bezsensem, absurdem i niedorzecznością. Spróbujmy jednak na sprawę
spojrzeć chłodno, oczami przeciętnego poznaniaka, który organów z bliska raczej
jeszcze nie widział, a chór w kościele oglądał tylko spod ołtarza, przy czym
raczej ciekawią go nowości i nieobce jest mu bywanie na różnych koncertach.
Zatem, potrzeba nam kilka słów wprowadzenia w temat, słów również
historycznych. Nasz organista, Robert Napieralski (wywiad z nim dostępny jest tutaj) to człowiek, który chce tchnąć w życie poznańskiej fary i swoje własne – wykształconego
muzyka stricte kościelnego – trochę
nowości i nietypowości. Wymyślił wydarzenie inne niż wszystkie, bo koncert
etatowego organisty i nazwał go po prostu Ladegast
po zmroku. Dlaczego właśnie tak?
historycznych. Nasz organista, Robert Napieralski (wywiad z nim dostępny jest tutaj) to człowiek, który chce tchnąć w życie poznańskiej fary i swoje własne – wykształconego
muzyka stricte kościelnego – trochę
nowości i nietypowości. Wymyślił wydarzenie inne niż wszystkie, bo koncert
etatowego organisty i nazwał go po prostu Ladegast
po zmroku. Dlaczego właśnie tak?