ani zakopane
ani rozkopane
rozrzucone
niczym
zmięta serweta
pośród
suto umarszczonej
falbany skał
wśród których
nawet singiel
nie czuje się samotny
obchodzę
wieczory dookoła
póki kotary oczu
poddają się wodzy
po krótkiej
randce z Morfeuszem
znów mogę zachwycać się górami
otwartymi na oścież
Aldona Latosik
1 III 2016
©