siedząc przy skwerku
szukał natchnienia
słowa niczym
drzazgi ławki
wbijały się w głowę
wsłuchanemu w świergot
ptaki
podrzucały pióra
cierpliwy kajet
przyjmował co zaświtało
szlifując wersy
pisał mazał
było że kreślił
wiersze zazwyczaj
kończył
kroplą deszczu
czasami łzą
rozmywającą inkaust
wszystko
ku ukontentowaniu
swojego czytelnika
Aldona Latosik
17 II 2013 (c)