Patrzysz na ten świat tylko mędrca
szkiełkiem
i ślepym okiem, które nic nie
widzi.
Swą
księgę życia tworzysz jak Ezechiel.
Los
jednak szydzi.
Twoje
wybory prowadzą donikąd.
Żyjesz
z dnia na dzień, bez zastanowienia,
manifestując
swe racje jak bigot.
Nic
się nie zmienia.
Gdzie
są ambicje, które w sobie miałeś
i
kiedy skrzydła odciąć pozwoliłeś?
Mówisz:
marzenia były niedojrzałe.
Dziś
są niczyje.
Bo one
były tobie przypisane,
na
twoją miarę i na twoje życie.
Ty już
na starcie powiedziałeś: Amen.
Dałeś
je wymieść.
Z czym
staniesz kiedyś przed obliczem Boga,
skoro
talenty swoje zmarnowałeś?
Nie
możesz liczyć, że zaczniesz od nowa.
Tam
Dies Irae.*
©
Danuta Zofia Buks
Kępno,
7.11.2015 r.
*Dies Irae – oznacza z łaciny Dzień Gniewu, pochodzi od
średniowiecznego hymnu mszalnego z XII/XIII wieku, który był śpiewany podczas
mszy pogrzebowej i żałobnej, a także w Dzień Zaduszny. Dies irae w tradycji
chrześcijańskiej to dzień sądu ostatecznego.