Kolejne spotkanie z cyklu „O muzyce przy muzyce” tym razem było poświęcone nurtom piosenki biesiadnej, czyli jak to określił kiedyś Stanisław Wyspiański w „Weselu”: „Co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach”.

Fot. Stanisław Wróblewski

Część pierwszą spotkania otworzył smaczny poczęstunek serwowany przez kierownictwo klubu Stara Prochownia, a firmowany przez Poznańską Akademię Senioralną. Część drugą spotkania tradycyjnie otworzył red. Krzysztof Wodniczak, witając powyższym cytatem zebranych na kolejnym spotkaniu w Starej Prochowni działającej przy Jeżyckim Centrum Kultury. Wprowadzając w temat spotkania wskazał, że jedna z najpopularniejszych form muzycznych, jaką jest piosenka biesiadna, nazywana była kiedyś pogardliwie muzyka chodnikową. Również w tym pojęciu ukrywało się odniesienie do dystrybucji tego typu utworów sprzedawanych na pirackich kasetach np. na rynkach w miastach lub na stoiskach usytuowanych na ulicach czy tak zwanych deptakach.

Prowadzący odniósł się też w swej wypowiedzi do kształtu kultury muzycznej z tamtych lat, gdzie znaczącą i pozytywną, upowszechniającą rolę odgrywał prof. Stefan Stuligrosz, przechodząc w kolejności do udziału polityków w lansowaniu tego typu utworów jak piosenka biesiadna. Znaczącą rolę w jej popularyzacji odegrał w tamtych czasach premier Leszek Balcerowicz (słynne jego „kultura musi na siebie zarabiać”), który mając dobre relacje z biznesmenem Janem Kulczykiem też wpływał na organizację tego typu „disco polowych” imprez. Widoczny był odzew między innymi poznaniaków, których ilość wykupujących bilet na takie wydarzenia wahała się od liczby 100 – 400 osób, co zdaniem obserwatorów, dziennikarzy komentujących było jednoznaczne z niechęcią do takiej muzyki. Dzisiaj obserwujemy też siłowe, albo jak to określił prowadzący Krzysztof Wodniczak, bezczelne lansowanie pseudo artystów, gdzie ważniejszym od poziomu muzycznego i wykonania estradowego jest efekt finansowy. Jednym ze znaczących muzyków i kompozytorów poznańskich gwarantujących wysoki poziom odtwarzania i prezentowania tego i podobnych jemu nurtów muzycznych był Zbigniew Górny. Uzupełnieniem tej ważnej formy życia kulturalnego, było naświetlenie przez prowadzącego znaczącej roli związków młodzieżowych i organizacji jak ZMS i ZSP, które w swoich działaniach programowych w zakresie kultury miały takie akcje jak „Śpiewajmy razem” czy Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie. W tym zakresie Poznań też odegrał swoją rolę, mając jako pierwszy swój Festiwal Studentów Zagranicznych i w tamtych czasach nikt nie podnosił problemu inności kulturowej takich studentów czy problemów z innością poziomu społecznego, w tym tolerancji lub jej braku takich ludzi w naszej rodzimej polskiej kulturze.

W latach 70-tych minionego stulecia w Zarządzie Głównym ZMS powołano do życia Festiwal Piosenki Młodzieżowej, z którego wyszły takie postacie polskiej sceny muzycznej jak Majka Jeżowska, Beata Kozidrak i zespół Bajm czy Mieczysław Szcześniak. Efektem tych działań było rozśpiewanie młodzieży, która teraz jako wcześniej urodzona uczestniczy aktywnie w cyklicznych spotkaniach pt. „O muzyce przy muzyce”.

W tym miejscu nastąpiła zapowiedź występu muzyka i wokalisty Wojciecha Szopki, który w swoich licznych występach estradowych wykonuje i preferuje znane hity piosenki biesiadnej. Wojciech Szopka wywołany do tablicy podziękował organizatorom, między innymi gospodarzom klubu Stara Prochownia, jak i Akademii Senioralnej, za wspaniałą organizację tych muzycznych spotkań. Podkreślił, że jego udział w wydarzeniach artystycznych z tamtych minionych lat zawiera wręcz oczekiwania, że będzie to prezentacja muzyki i piosenki biesiadnej gwarantującej dobrą zabawę. W ten sposób uczestnicy zostali wprowadzeni w nastrój zabawy przy dźwiękach radosnej piosenki biesiadnej. Aby udział obecnych w tym wydarzeniu był pełen i owocował aktywnym uczestnictwem w śpiewaniu, każdy otrzymał zestaw tekstów z piosenkami przewidzianymi do śpiewania. Dodatkowo organizatorzy zadbali o tak istotny element tego wydarzenia, jak zachowanie zasad bezpieczeństwa w zakresie ochrony przed Koronawirusem. Każdy uczestnik otrzymał papierową torebkę w której znajdowało się pudełeczko ze środkiem dezynfekującym, jak i najważniejszą rzecz, jaką w tych czasach jest maseczka.

Mini koncert rozpoczął się od popularnej piosenki biesiadnej pt. „Czerwone wino”, a w repertuarze były jeszcze takie utwory jak: „Gdybym miał gitarę”, „Umówiłem się z nią na dziewiątą”, „Szła dzieweczka”, „Hej sokoły”, „Marianna”, „Głęboka studzienka”, „Zimny drań” itp. Do wykonania tych utworów dołączył, znany nam już z wcześniejszych spotkań, saksofonista Jerzy Konopa, który ubarwił w sposób wyjątkowy brzmienia wykonywanych utworów.

Po koncercie nastąpił moment pełnego zachwytu dla wykonawców prezentowanych utworów Jurka Konopy, Piotra Kuhna i Wojtka Szopki ze strony prowadzącego spotkanie red. Krzysztofa Wodniczka. W słowach pełnych zachwytu odniósł się do udziału trzech wymienionych wyżej muzyków sugerując, że powinny znaleźć się środki finansowe na dokonanie nagrania w studio Radia Poznań, chociaż dwóch utworów w ich wykonaniu. Całość zakończył utwór w ich wykonaniu pt. „Casablanka”, autorstwa dwóch Andrzejów – muzyka Andrzej Mikołajczak, słowa Andrzej Sobczak.

Zamykając spotkanie Krzysztof Wodniczak zapowiedział następujące wydarzenia pt. „Komeda nad Poznaniem”, „Farida znana i nieznana”, „Co łączy a co dzieli Boba Dylana i Karola Wojtyłę”, „Lista nieobecnych” itp. Zmieniona została godzina spotkań z tytułowej godziny z filmu „W samo południe”, do kolejnej tytułowej formy filmowej „Piętnasta dziesięć do Yumy”. Również uczestnikiem jednego z kolejnych spotkań ma być Senator Włodzimierz Łęcki, który przybliży uczestnikom spotkania z nim piosenkę turystyczną, bo i taka miała i ma nadal miejsce w naszej kulturze muzycznej. Ponadto w jednym z następnych spotkań ma uczestniczyć Bogdan Waligórski, były Przewodniczący ZG ZMS oraz Przewodniczący ZSP Eugeniusz Mielcarek, którzy to liderzy organizacji przedstawią różnice i wyższość swoich związków młodzieżowych w budowaniu młodzieżowej kultury muzycznej. Krzysztof Wodniczak zamykając spotkanie stwierdził, że ostatni z wymienionych wyżej tematów ma pokazać, która organizacja lepiej przysłużyła się polskiej kulturze, nie tylko muzycznej.

Zbigniew Roth