Cicho i potajemnie
przyszły i rozgościły się
w moim wnętrzu.
Marzenia…
Zajrzały do przeszłości
i w zwierciadło duszy.
Węszą potajemnie…
Dotykają ,całują czule
zanurzają się kostropate.
Ofiarują się pachnącą różą
bezwstydnie i posłusznie.
W ciemnościach radosne
i grzeszne
zmyślnie i zwinnie głaszczą.
Nic w nich nie ma
prócz czaru i ułudy.
Bezwiednie bez pośpiechu
z dreszczem giną tak jak przyszły.
Wdumana niezmieniona
poczekam na powrót
nierozumnych myśli…
Jolanta Szkudlarek „Lilia”
29.11.2015r., godz. 13:39