To dziwne, ile gwiazd deszczem z nieba spada.

Lecą w dół, pod stopy, spełnić chcą marzenia.

Próbuję powrócić po zatartych śladach,

szukam twoich oczu, ale ciebie nie ma.

 

Tak, jak rzeki biegu nie można zawrócić,

tak i czasu, który stracony odpłynął.

Dzisiaj na ramionach tylko krzyż pokutny,

chociaż miłość przecież nie jest żadną winą.

 

Z kamieni słów twoich paciorki różańca

nawlekam na nici mojej niewinności.

Życie kiedyś wspólne, dziś na pół rozdarte.

Serce udręczone na Golgotę wstąpi.

 

Kiedy wreszcie będzie można łzy osuszyć,

które krwią spływają z poranionej duszy?

© Danuta Zofia Buks

Kępno, 1.03.2017r.