Koniki rącze,
konie mych myśli,
dokąd zmierzacie?
Tam zwid kapryśny!
To nie ta droga.
Dokąd biegniecie?
Stójcie! Czekajcie!
Przepaść tam przecież!
Jedynie krzywda
spotkać was może.
Czeluść tam czeka.
Nikt nie pomoże.
Klapy na oczach
szkodę wam czynią;
zdjąć je już pora.
To one winą
obarczyć trzeba
za tamtą słabość,
za tamtą złudną
słodycz gorzkawą.
Gdy klap nie będzie
wreszcie ujrzycie,
że wciąż istnieje
szczęśliwe życie.
© Danuta Zofia Buks
Kępno, 20.01.2015 r.