czy wiesz

co najbardziej raziło

 

słowa omijające

sedno

i cisza – jak gdyby

nigdy… nic

 

otwarte furtki

w razie gdyby…

 

wyznaczoną przez siebie linię

demarkacyjna przekraczałeś

tylko w swoim interesie

wszak wspólny nie istniał

 

tliło się nikłe światło

między pozorem, a domysłem

w prześwitującej przestrzeni

grzebałam

jak w ciucholandzie

nic tam dla mnie

choć skryłeś się za pozorem

pełnego naczynia

 

ziałeś pustką.

Zofia Szydzik

Elbląg, kwiecień 2012