Jedna łza spływa smutkiem,

druga spływa weselem.

Która jest która – zgadnij,

bo ja do końca nie wiem.

 

Jedna łza taka słona

zostawi sól na twarzy.

Druga słodka i lepka

niby miód – też się zdarzy.

 

Te łzy się wciąż mieszają,

jedna drugą pogania.

Czy słodka, czy tez słona

byłaby lepsza sama?

 

Słona ma wielką wartość;

smutkiem wypływa z duszy,

ale słodka nie mniejszą.

Ona też umie wzruszyć.

 

Moje oczy się śmieją,

a łza słona być może,

a gdy znowu są smutne

słodycz łzy im pomoże.

 

Którą wolałbyś ujrzeć?

Która jest więc cenniejsza?

Słodka, czy słona jednak

prowadzi nas do szczęścia?

 

Nie zważę ich, nie zmierzę,

nie poznam ich wartości,

chociaż po raz kolejny

w oku każda zagości.

 

Jedna łza spływa smutkiem,

druga spływa weselem.

Która jest która – zgadnij,

bo ja do końca nie wiem.

© Danuta Zofia Buks

Kępno, 1.10.2013 r.