Właśnie wróciłem znad tak upojnego nocami morza,

gdzie rano olśniewała mnie wstającego słońca zorza.

Może to było „to” Mielno, a może tylko Niechorze,

gdzie tak dziarsko na wzburzone wypływałem morze.

 

Już to na mój widok szeptały do siebie „mewy” hoże:

patrzcie no, to niemożliwe – stary człowiek i …może!

Dziś po powrocie tylko jedna myśl powala mnie z nóg,

człowieku, a co będzie, kiedy już nie będziesz mógł!!!?

 

Karol Górski