Choć święta miną – jedno mi utkwiło;
słyszałam prawdę w kolędy zaśpiewie,*
co łzę wyciska, że i dziś „nie było
miejsca dla ciebie”.**
Widziałam dziecko, patrzyło przez okno;
twarzyczka blada, sińce pod oczyma.
To był dom dziecka, bo w rodzinnym ponoć
miejsca dlań nie ma.
Mijałam starca, wspartego na lasce.
Dlaczego z dziećmi opłatka nie dzielił?
Odpowiedź prosta: od lat kilkunastu
miejsca nie mieli.
Stara kobieto, chociaż w domu hałas
na krosnach wspomnień samotność swą przędziesz,
bo syn z rodziną ponownie nie znalazł
miejsca dla ciebie.
W wieczór Wigilii, pełen pięknych kolęd,
wąską ulicą błąkała się Miłość;
lecz dla niej w sercach tak jak i przy stole
miejsca nie było.
Jak to możliwe, że nawet tej nocy,
gdy ludzkim głosem zwierzę mówić może,
ludzie bezmyślnie dzielą zamiast łączyć
i mury wznoszą?
„Wiedz, że cokolwiek bratu najmniejszemu
uczynisz albo zaniechaniem zgrzeszysz”,***
to ci policzą przy ostatnim tchnieniu,
gdy wejdziesz w niebyt.
© Danuta Zofia Buks
Kępno, 26.12.2016 r.
* zaśpiew – zawodzący, tęskny śpiew
** „Nie było miejsca dla ciebie”- słowa tej kolędy, napisanej około 1932 roku autor Ojciec Mateusz Jeż oparł na słowach Ewangelisty „Nie było miejsca w gospodzie” (Ewangelia wg św. Łukasza – 2,7). W roku 1938 zinstrumentalizował je na chór Ojciec Józef Łaś.
*** „Zaprawdę, powiadam wam: wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” (Ewangelia wg św.Mateusza – 25, 40)