Ogród o zachodzie, niczym cieniste mamidło

(światło i cień, dwie tęsknoty splatają wieniec),

w czerwień prószy ochrę, a róż w fioletach stygnie,

wysmukłych malw wydłużając ziewające cienie.

 

W modrzewia podcieniu między ścieżką, a niebem

bezruch błogi splata się z cykaniem muzyków,

zaś kwietne kaskady wpatrzone wzajem w siebie

milczą sekretem zza różanego portyku.

 

Stamtąd wyłania się Mistrz, gdy noc chluśnie srebrem,

by dodać liściom kontur (pomny nocnych reguł),

na tle złotej poświaty latarni podniebnej.

Wirtuoz pędzla dbający o drobiazg, o szczegół.

 

 

Wiersz inspirowany obrazami ogrodu w Giverny – Claude Monet’a.

 

Zofia Szydzik

Elbląg, maj 2013r.