Rozplotę wianek minionych zdarzeń,

rozczeszę myśli nieuczesane,

nie będę wracać do dawnych marzeń,

co sieją zamęt.

Serce zranione ukoję wreszcie,

w sennej kołysce złożę powoli.

Zamknę pomiędzy nami to przejście.

Niech już nie boli.

W strumieniu bystrym, tam łzy utopię,

które wciąż nie chcą przestać mi płynąć,

a wtedy suchym znów spojrzę okiem

na moją przyszłość.

Już nie rozłożę skrzydeł do lotu,

zapomnę radość, a także krzywdy.

Mosty popalę, aby powrotu

nie było nigdy.

Uśpię znów miłość, tak jak przed laty.

Nie będę szukać już gwiazd na niebie

ani księżyca złotej poświaty.

Zapomnę ciebie.

© Danuta Zofia Buks

Kępno, 29.07.2015 r.