W rudo gasnącym zachodzie
zmysły pieszczą delikatnie
upojne mgły w oddali tumanią
czarem lunatycznym namiętności
dzikiej
Bezsilna w łożu serce trzymam w
uwięzi
dawne słowa wracają do mnie
i rzeczy ukryte w króciutkim wyrazie
żal
Czemu błądzę i drę szaty
w pasmach pół rozwianych
skarga moja nie znajdzie posłuchu i
nie ukoi
życie płomiennym stróżem w
przepastnych dymach nocy
Jolanta Szkudlarek „Lilia”
6.09.2017r., godz. 20:17