nikt już mi nie poda
dzbanka leśnych darów
Pikuś pod pościelą
nóg ci nie ogrzeje
jedyny przyjaciel
dla którego spisałeś
ostatnią wolę
zlekceważona
nie dokonała się
teraz zza krat kojca
spogląda w tym kierunku
jakby czekał
twego zmartwychwstania
o Minię się nie martw
od kiedy twoja mama
odeszła w zaświaty
na moim balkonie
czeka
wciąż pełna miska
wczoraj
na tej drabinie
widziałam motyla
w czarnej szacie
trzepotał
żałobnym wachlarzem

Aldona
Latosik

9 IV
2015