Pozwalam sobie zabrać głos w temacie, który mnie bulwersuje
od lat. Z uporem maniaka twierdzę, że nasz udział w konkursie Eurowizji, to
wchodzenie na salony muzyczne Europy w roli „służącego” z pokorą promującego
naszą kulturę w nieprzystosowanym do naszych wartości narodowych wyrazem
artystycznym. A głównie z brakiem wiary w potęgę naszych możliwości twórczych,
w bardzo uwierającym miłośników języka Ojczystego anglojęzycznym ubranku.

Okazuje się, że już przed wiekami Mikołaj Rej napisał,
przesłanie aktualne do dzisiaj A niechaj
narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają
. Był
to swego czasu protest przeciw pisaniu i mówieniu po łacinie. Dzisiaj
parafrazując można powiedzieć: Kto z szacunkiem nie traktuje Ojczystej mowy,
ten ją „sprzedać gotowy”.
Uznaję rolę znajomości języków obcych ważną jako formę
komunikacji między narodami. Już po eliminacjach krajowych do Konkursu
Eurowizji napisałem tutaj, że przypominały one bardziej eliminacje angielskie,
a nie polskie, bo tylko jeden uczestnik tych eliminacji zaśpiewał po polsku.
Jestem w pełni przekonany, że p. Kasia Moś do której osobiście nie mam żadnych
pretensji, występowała w Eurowizji nie całkowicie prywatnie tylko jako
reprezentantka Polski, a ponieważ nasza kultura opiera się o narodowe wartości
i umiejętności naszych twórców, dlatego uważam, iż zobowiązuje to do
prezentacji naszych dzieł w języku ojczystym. Ponadto celem zaprezentowania się
w finale zostały wydane znaczne sumy pieniędzy, a efektem tych wszystkich
zabiegów jest 22 miejsce naszej reprezentantki na 26 krajów występujących w
Finale Konkursu Eurowizji 2017r.
To nie powód do traktowania tego w kategoriach tragedii, ale
powód do refleksji tych, którzy odpowiadają za promocję naszej Kultury i języka
na arenach całego świata. Przestańmy więc zachowywać się jak ludzie gorszej
kategorii, ulegając światowym trendom w kulturze, bo ja czuję się jakbyśmy byli
„trędowaci”.
Reasumując mój komentarz. Apeluję do zwarcia szeregów na
rzecz obrony wartości i promocji języka Ojczystego. Mnie nic co Polskie nie
jest obce, a wręcz bliskie sercu i mam nadzieję, że wszystkim Polakom rozsianym
w szerokim świecie.
Zbigniew Roth