Na trawniku przed operą poznańską studenci Uniwersytetu Przyrodniczego
ułożyli kwietny dywan z główek tulipanów przedstawiający rowerzystę. Z
perspektywy drona można zobaczyć tą mozaikę, a czy dojrzą ją Holendrzy?
Fot. Michał Sobkowiak
Zdjęcia z tego happeningu obiegły
świat. Poznaniacy wykazali się inwencją, czym zasłużyli sobie na uznanie, przy
okazji obalając mit o skąpstwie Poznańczyków. Niektórym żal zmarnowanych
tulipanów, więc spieszę z wyjaśnieniem. Jeśli z tulipanowych cebulek w
przyszłości mają powstać nowe kwiaty, trzeba je odciążyć od dźwigania pąków w
tym sezonie, aby za rok powstały nowe kwiaty.
W Internecie wzbudził
zainteresowanie filmik przedstawiający spacerujące słonie po ulicach Poznania.
Co na nim robią słonie, poza przechadzką? Wiadomo, robią kupy. Takie duże
zwierze potrafi wyprodukować do stu kilogramów nawozu dziennie. Oburza to
mieszkańców, ale znacznie więcej odchodów na trotuarach i skwerkach
pozostawiają czworonożni pupile Poznaniaków. Zostawiają, bo miłośnicy zwierząt
tego nie sprzątają. Miasto przypomina psią toaletę, sprawia to ponad 50 tysięcy
psów. Cuchnący dokument przemawia do wyobraźni, ale czy sumień psiarzy, to się
okaże.
Filmik został zrealizowany z
inicjatywy władz miasta. Władze miejskie również kibicują cyklistom, sam
prezydent Jacek Jaśkowiak daje przykład i do pracy jeździ rowerem.
W Poznaniu zarejestrowano nowy
rekord do „Księgi Guinnesa” w liczbie sportowców jednocześnie wykonujących
przysiady. W biciu rekordu wzięło udział 2200 uczestników, którzy pobili rekord
uprzednio należący do Chińczyków. Jest jakaś dziedzina, w której jesteśmy lepsi
o Chińczyków, a w innych potrafimy zadziwić świat.
Andrzej Wilowski