JACEK LIERSCH PRZYPOMINA
Dziś kilka słów
przypomnienia o wykonawcy z ciepłej Hiszpanii. A dokładnie z Madrytu. Bo
właśnie tam w roku 1967 został powołany do życia zespół instrumentalno-wokalny
o nazwie Pop-Tops.
Główny wokalista zespołu Phil Trim, wspomagany przez pięciu
lub sześciu muzyków (zmieniało się to w czasie, zmieniali się też i muzycy)
ambitnie założyli sobie, że ich muzyka ma być mieszanką barokowego popu (co by
to nie znaczyło) ze szczyptą soulowego wokalu. Muzycy nie kryli też swojej fascynacji brzmieniem takich grup jak Procol Harum czy
amerykańskiej formacji The Left Banke. Na swój pierwszy sukces nie musieli
długo czekać, bo już rok później piosenka „Oh Lord, Why Lord” została zauważona
przez słuchaczy. Ale to przysłowiowe „pięć minut” miało dopiero nadejść.
Nadeszło w 1971 roku za sprawą
kompozycji autorstwa francuskiego kompozytora i autora tekstów Huberta Giraud.
To on właśnie był ojcem sukcesu zespołu za przyczyną piosenki „Mamy Blue”.
Niepozorna melodia krążyła w Europie w kilku wersjach językowych, śpiewana była
z tekstem angielskim, francuskim, włoskim czy hiszpańskim. Lokowała się na
wysokich miejscach list przebojów w Europie, dotarła też do Kanady i USA, a w
Japonii dotarła aż do miejsca drugiego tamtejszej listy. W sumie płyta z tą
piosenką sprzedała się w ilości ponad miliona sztuk, co na zupełnie nieznany
zespół było w tamtym okresie wynikiem doskonałym.
W swej karierze, której kres nastąpił
w 1974 roku grupa wydała raptem jeden album, ale za to aż dwadzieścia jeden
singli. Inna rzecz, że żaden z nich nie zyskał takiej popularności jak „Mamy
Blue”, może za wyjątkiem dwóch: „Suzanne, Suzanne” z początku 1972 roku i „Hideaway”
z połowy tego samego roku. Były one już jednak o wiele mniej popularne od tego
jednego jedynego, który uchylił muzykom z Pop-Tops wrota do kariery.
„Mamy Blue” pozostał ich znakiem
rozpoznawczym i chyba już niewiele stacji radiowych gra choćby raz na tysiąc
lat ten utwór. Jeśli gdzieś w przepastnych zakamarkach naszych piwnic
znajdziemy być może jakieś stare płyty pocztówkowe to naprawdę jest duża szansa
znaleźć tam i to nagranie.
  

Jacek Liersch