SEANS NA WEEKEND
Zostać królem –
niejedna osoba o tym marzy. Jednak bycie królem to również obowiązki, jak
chociażby konieczność przemawiania do poddanych. Co zrobić, gdy właśnie z tym
jest największy problem? Odpowiedź na to pytanie przynosi film „Jak zostać
królem”.
Film nawiązuje do autentycznych wydarzeń. Głównym jego
bohaterem jest człowiek, który uratował królestwo i w dramatycznym momencie
historii mężnie poprowadził Anglików do walki przeciwko III Rzeszy.
Fabuła
Fabuła filmu opiera się na losach młodszego syna króla Anglii
Jerzego V, a zarazem księcia Jorku – Alberta. Książę od piątego roku życia ma
ogromny problem z wysławianiem się, który staje się dla niego coraz większą
przeszkodą w wypełnianiu obowiązków.

Akcja filmu rozpoczyna się, gdy Albert wygłasza pierwsze
oficjalne przemówienie na stadionie Wembley. Niestety kompromituje się, nie
mogąc wydusić z siebie ani jednego płynnego zdania. Jego żona Elżbieta dokłada
wszelkich starań, by pomóc mu w zwalczeniu tej przypadłości. Zgłasza się więc
do logopedy Lionela Logue’a, którego kontrowersyjne metody rozwiązywania
problemów z mową przynoszą efekty.
Początkowo książę podchodzi do sprawy lekceważąco. Jest
przekonany, że nie można mu pomóc. Jednak podczas pierwszej wizyty Lionel znajduje
sposób, by Albert przeczytał płynnie wskazany tekst, słuchając przy tym głośno
muzyki. Wkrótce rozwija się między nimi długa współpraca i przyjaźń, która
napotka wiele problemów.
Gdy umiera król Jerzy V, tron zgodnie z prawem przypada bratu
głównego bohatera. Król Edward VIII po niecałym roku panowania abdykuje, by móc
ożenić się z amerykańską rozwódką. Albert nie mając wyboru, zostaje koronowany
na króla Anglii jako Jerzy VI.
Nowy król musi przezwyciężyć swoje słabości i poprowadzić
rodaków do walki z hitlerowskimi Niemcami w największym konflikcie zbrojnym w
dziejach świata. Pomaga mu w tym radio, które początkowo spędzało monarsze sen
z powiek i które ostatecznie przyczynia się do sukcesu władcy. Nie byłoby to
możliwe, gdyby nie wsparcie Lionela Logue’a.
 

Kadr z filmu

Film w oryginale zatytułowany jest „The King’s Speech”
(Królewskie przemówienie) i trwa 118 minut. Obraz wyreżyserował Tom Hooper.
Zdjęcia do filmu kręcono od 13 listopada 2009 roku do stycznia 2010 w Londynie,
Sheffield, Leeds, Ely, Bradford, Burnley, Reading i Windsor oraz hrabstwie
Hertfordshire w Anglii (Wielka Brytania). Premiera „Jak zostać królem” odbyła
się 6 września 2010r. Na ekrany polskich kin produkcja trafiła 28 stycznia
2011.
Obsada
Colin Firth jako Król Jerzy VI
Geoffrey Rush jako Lionel Logue
Helena Bonham Carter jako Królowa Elżbieta
Guy Pearce
jako Książę Edward VIII Windsor
Timothy Spall
jako Winston Churchill
Derek Jacobi jako Arcybiskup Cosmo Lang
Jennifer Ehle jako Myrtle Logue
Anthony Andrews jako Stanley Baldwin
 

Kadr z filmu

Pierwszym kandydatem do roli Króla Jerzego VI był Paul
Bettany. Następnie na liście kandydatów znaleźli się Ralph Fiennes, Hugh Grant
oraz Robert Downey Jr.
Guy Pearce wcielający się w rolę Edwarda VI, starszego brata
księcia Alberta, w rzeczywistości jest o siedem lat młodszy od grającego tą
rolę Colina Firtha.
Błędy i ciekawostki
produkcyjne
Mimo to, iż akcja filmu toczy się na przestrzeni siedmiu lat,
to obydwie księżniczki wciąż są w tym samym wieku.
W trakcie kręcenia zdjęć Colin Firth zgubił szkło kontaktowe
i dlatego w scenie, kiedy przemawia po raz ostatni, możemy zobaczyć, że jedno
oko ma niebieskie, a drugie brązowe.
Rozmawiając z Bertie’m stary król nazywa Józefa Stalina „marszałkiem”.
W rzeczywistości Stalin został marszałkiem ZSRR dopiero w marcu 1943 roku, po
bitwie pod Stalingradem, a więc 7 lat po zgonie króla Jerzego V.
Na samolocie Tiger Moth widnieje rejestracja (G-ANFM) z 1953
roku.
W scenie ostatniego namaszczenia króla Jerzego V, krzyż
arcybiskupa zmienia się między ujęciami.
W filmie Winston Churchill został przedstawiony jako krytyk
Edwarda VIII. W rzeczywistości polityk był jego sprzymierzeńcem, bronił go w
parlamencie i namawiał do rezygnacji z abdykacji.
W filmie widzimy jak synowie Logue’a sklejają plastikowe
modele samolotów w połowie lat 30-tych. W rzeczywistości modele takie
produkowano z drewna Balsa, natomiast modele plastikowe trafiły do sprzedaży
krótko przed wybuchem II wojny światowej.
 

Kadr z filmu

W kulminacyjnej scenie, gdy król wygłasza przemówienie
wojenne do narodu, grupa mężczyzn słucha monarchy przez bakelitowe słuchawki. W
rzeczywistości materiał ten został wyprodukowany w 1950 roku.
W filmie Stanley Baldwin został odwołany ze stanowiska
premiera, ponieważ źle ocenił Adolfa Hitlera. W rzeczywistości jednak polityk
na własne życzenie zrzekł się funkcji w dzień po koronacji Króla Jerzego VI w
1937 roku. W tym okresie przywódca III Rzeszy jeszcze nie łamał traktatów i nie
rozpoczął zbrojnych inwazji.
W scenie, w której książę Yorku opowiada córkom historię
pingwina, widać w ujęciu od tyłu, że między dziewczynami siedzi pies. W
następnym ujęciu, od przodu obie dziewczyny stykają się ramionami. W tym czasie
jego żona siedzi w kącie. Można wtedy na jej brzuchu zauważyć prostokątny
przedmiot wypychający suknię, najprawdopodobniej telefon komórkowy lub nadajnik
bezprzewodowego mikrofonu.
Gdy Bertie ćwiczy swoją audycję z Lionelem, w lustrze można
zobaczyć logopedę idącego w kierunku monarchy. Jednak w następnym ujęciu Lionel
dopiero wstaje.
Królowa Matka poprosiła scenarzystę Davida Seidlera by
wstrzymać realizację filmu do jej śmierci, gdyż wspomnienia z tamtego okresu
były dla niej zbyt bolesne.
– To diabelskie
urządzenie wszystko zmieni. Dawniej król musiał jedynie wyglądać dobrze w
mundurze i trzymać się prosto w siodle. Dziś wchodzimy ludziom do domów i
spoufalamy się z nimi. Nasza rodzina została sprowadzona do najpodlejszej
profesji świata. Zostaliśmy aktorami
– mówi w jednej ze scen król Jerzy V (Gambon) do syna,
Alberta (Firth). Monarcha ma na myśli, oczywiście, radio. Jego pojawienie się w
domach Brytyjczyków jest początkiem epoki medialnej, która uczyni z władców
celebrytów. Taki władca nie może popełniać błędów, musi mieć charyzmę, być
pewny siebie i perfekcyjny pod każdym względem, żeby poddani nie zechcieli
odebrać mu władzy.
 

Kadr z filmu

„Jak zostać królem” to film o skondensowanym przekazie. Tło
historyczne, tak istotne w tej fabule, nie występuje ani na moment na pierwszy
plan. Przykładowo afera związana z panią Simpson, przez którą z tronu ustąpił
Edward VIII czy też wypowiedzenie przez Wielką Brytanię wojny III Rzeszy, są
oczywiście sygnalizowane, ale nie przysłaniają fabuły filmu, którą stanowi
wewnętrzna walka i ewolucja Jerzego VI.
W niniejszej produkcji reżyser bardzo wiarygodnie odtworzył
scenerię, w której rozgrywają się wydarzenia. Scenografia, mimo iż skromna,
stanowi idealne tło dla aktorów oraz fabuły. Dlatego też zasługuje na jak
najlepszą ocenę. Tak powinno być w każdym filmie, że efekty wizualne nie
przysłaniają sedna filmu, ale są jego dopełnieniem.
Jedynym mankamentem tej produkcji wydaje się być muzyka
Alexandre Desplat, który zaproponował melodie dosyć monotonne i nie do końca
współgrające z fabułą. W finałowej scenie muzyka powinna natomiast zbudować
odpowiednią „atmosferę”. Nie można powiedzieć, że ścieżka dźwiękowa jest zła,
gdyż nijako nawiązuje ona do skromnej konwencji, jaką zaproponował w swoim
dziele Hooper.
Oglądając „Jak zostać królem” musimy docenić kreacje
aktorskie. Gra Colina Firtha to absolutny majstersztyk – jest bezbłędna,
znakomicie balansuje pomiędzy farsą, dramatem a patosem, kreując jednocześnie
zakompleksionego choleryka i męża stanu, pierdołę i dostojnika, który ani przez
chwilę nie przestaje być wiarygodny. Gdy król jąka się, rzeczywiście widzimy
człowieka próbującego pokonać swoją słabość. Gdy odnosi sukces, wygłaszając
orędzie do narodu, jesteśmy dumni razem z nim. Przewagą filmu nad sztuką
sceniczną jest możliwość pełnego obcowania z talentem Firtha. Kiedy Albert
próbuje wygłosić przemówienie do narodu, na jego twarzy obserwujemy niesamowity
spektakl. Kamera z bliska rejestruje ruch każdego mięśnia, każdy grymas i
zmarszczkę. Według mnie to dotychczas najlepsza rola Colina Firtha, warta
Oscara (skończyło się na nominacji).
Równie ważną postacią w „Jak zostać królem” jest logopeda, do
którego trafia Albert. Tą rolę powierzono Geoffrey’owi Rushowi, którego gra nie
ustępuje Firthowi. Swobodę i profesjonalizm z jakim odtwarza swoją postać
obserwujemy przez cały film. Należy również wspomnieć o Helenie Bonham Carter,
odtwarzającą postać Elżbiety – żony Jerzego VI. Elżbieta nieustannie
towarzyszyła mężowi, wspierała go, urzekała wszystkich swoim ciepłem – zostało
to wyjątkowo dobrze pokazane w filmie.
Scenariusz Davida Seidlera równie dobrze sprawdziłby się jako
przedstawienie teatralne. Mimo, iż „Jak zostać królem” jest dramatem
kostiumowym, na ekranie nie widzimy charakterystycznego dla tego gatunku
rozmachu realizacyjnego oraz przepychu. Wręcz przeciwnie, oglądamy głównie
relacje łączące Alberta i Logue’a – jeden to choleryk, który nie jąka się tylko
wtedy, gdy przeklina, a drugi to niespełniony aktor, który kpi sobie z
dworskiej etykiety.
 

Kadr z filmu

Warto obejrzeć „Jak zostać królem”, gdyż jest to ciekawa
lekcja historii. Poznajemy m.in. mechanizm działania dziedziczenia tronu,
strach przed Hitlerem w przededniu wybuchu II wojny światowej oraz przemiany
społeczno – obyczajowe, jakie dokonały się od lat trzydziestych dwudziestego
stulecia. Ponadto film Toma Hoopera oferuje widzom dobre aktorstwo, stylową
realizację oraz dowcipne dialogi. To prawdziwa uczta dla miłośników kina
spokojnego, obyczajowego, bez zbędnych efektów specjalnych oraz szybkiego tempa
akcji.
Michał Sobkowiak