Moi kochani piszę swoje refleksje na temat Eliminacji do
Konkursu Eurowizji Kijów 2017, zaraz po ich obejrzeniu i wysłuchaniu
prezentacji konkursowych. Temat, który chcę poruszyć, zaczyna się już od
pierwszych słów prowadzącego, tak zwane PRESELEKCJE, co w kontekście, tego co
obejrzałem, brzmi w moich uszach jak „Sekcja Polskiej Piosenki”.

Miałem wrażenie, że to raczej angielskie eliminacje do
Konkursu Eurowizji, gdzie głównym językiem prezentacji, był język angielski.
Wśród 10 wykonawców jedyna wykonawczyni Paulla, miała odwagę lub świadomie
wybrała wykonanie konkursowej piosenki w języku polskim. Ponoć: „Polacy nie
gęsi i swój język mają”, lecz dla kariery o swej polskości zapominają. Ten
jedyny polski utwór, to jak bijące ostatnim wysiłkiem serce polskiej piosenki.
Również mój sprzeciw rodzi pytanie do włodarzy Polskiej TV, czy ja jako widz
mam obowiązek znać język angielski? W jaki sposób mam oceniać i głosować za
jakimś utworem, kiedy nie znam jego treści? Czy przypadkiem emitując dany
program, za który większość widzów płaci w abonamencie, emitujący go (program I
Telewizji Polskiej), nie ma obowiązku, dodać tłumaczenia na pasku podczas
emisji w języku polskim?
Podobno kiedyś byliśmy zniewoleni, ale nikt mnie nie zmuszał
do śpiewania po rosyjsku czy w innym obcym dla mnie języku. My ulegamy groźnej
dla nas modzie, która prowadzi do zatracenia wartości kultury narodowej,
języka, poczucia naszej godności, tradycji. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj wmawia
się młodym adeptom sztuki, pośrednio lub bezpośrednio, że karierę można tylko
zrobić „po angielsku”. Dają temu wyraz media państwowe i komercyjne, że głównym
rodzajem emitowanej przez nich twórczości, powinna być twórczość w języku
angielskim. Zapewnia to dochód, słuchanie danej stacji np. radiowej czy
oglądalność stacji telewizyjnej.
Pytam się dlaczego płaszczymy się przed innymi, nie mając
odwagi do promowania języka rodzimego w świecie. Czy ktoś z Was moi drodzy może
powiedzieć, że znacząca ilość obcojęzycznych wykonawców, występując przed nami
w naszym kraju śpiewa po polsku? A nasi wykonawcy co robią jak jadą za granicę
i wykonują swój program po angielsku (a zdarza się, że po „angielskiemu”),
dlaczego nie po polsku? Czy nasz język jest „trędowaty”. Dlaczego media
Państwowe nadal preferują twórców zagranicznych, a nie naszych rodzimych, a
jeżeli już ma to miejsce, to właśnie w przypadku kiedy jest, to twórczość w
języku angielskim.
Jestem autorem i kompozytorem, który pisze dla wszystkich
grup wiekowych i zauważyłem, że zło zaczyna się od występów dzieci na
konkursach, festiwalach czy w TV. Tam również zachwyt wzbudza, to że dziecko
wykonuje najczęściej utwór nie w swoim przedziale wiekowym, stosownym dla
dziecka i w dodatku jak „tradycja” nakazuje po angielsku!
Moi drodzy zewrzyjmy szeregi ludzi kochających ojczystą mowę,
naszą kulturę i piękną polską piosenkę. Dajmy wyraz sprzeciwu wobec obecnej
sytuacji i niech na Konkursie Eurowizji, wykonawcy nasi mają odwagę śpiewać po
polsku, bo były już przypadki, że inne nacje śpiewając w swoich ojczystych
językach też wygrywały.
Zbigniew Roth