W chłodny sobotni poranek żądni
wrażeń pasażerowie pociągu „Syrenka” zebrali się na poznańskim Dworcu Głównym.
Kilka minut po godzinie ósmej skład wyruszył w stronę Warszawy.
 

Fot. Michał Sobkowiak

Mimo wcześniejszych zapowiedzi, zamiast nowoczesnego Elfa, na pasażerów
oczekiwał nieco starszy duński szynobusy, wyprodukowany w 1978 roku i na co
dzień obsługiwany przez spółkę Arriva w woj. Kujawsko-Pomorskim. Okazało się
bowiem, że ze względu unijną biurokrację, Koleje Wielkopolskie nie mogą wysyłać
swoich „Elfów” poza Wielkopolskę.
 

Fot. Michał Sobkowiak

Do Warszawy „Syrenka” dotarła o godzinie 11:20. Spod Dworca Warszawa
Gdański uczestnicy wycieczki przejechali zabytkowymi autobusami przegubowymi marki
Ikarus pod Stadion Narodowy. W cenie wycieczki było zwiedzanie najważniejszej
areny sportowej w Polsce. Można było z bliska zobaczyć, jak wygląda strefa VIP,
szatnie piłkarzy oraz… jak szybko postępuje demontaż murawy. Ekran telewizora
nie oddaje ogromu tej budowli. Na stadionie można było także obejrzeć wystawę
makiet kolejowych.
 

Fot. Michał Sobkowiak

Następnie pasażerowie „Syrenki” udali się na przejazd Ikarusami po
Warszawie, podczas którego można było zobaczyć zarówno nowoczesne oblicze
Stolicy, jak i to mniej lub bardziej historyczne. Na warszawskim Starym Mieście
przewidziano dwie godziny czasu wolnego.

O godz. 17 większość grupy udała się na stację metra, by w dobrych
nastrojach przejechać razem na Dworzec Warszawa Gdańska. Tam też dołączyli
pozostali pasażerowie „Syrenki” i punktualnie o godz. 18:01 pociąg mógł
wyruszyć w drogę powrotną do Poznania. Na stację Poznań Główny „Syrenka”
dotarła o godz. 21:20.
 

Fot. Michał Sobkowiak

Wycieczka pociągiem „Syrenka” była idealnym pomysłem na sobotę dla rodziców
z dziećmi, jak również dla osób chcących uciec na te kilkanaście godzin od
codzienności. Mimo chłodu na dworze, który utrudniał spacery, pasażerowie w szczęśliwi
i zmęczeni wracali do domów.
Oto jak pasażerowie wspominają wyjazd:
Warszawa w pigułce, bo tak można
nazwać wycieczkę pod nazwą „Syrenka” pozwoliła poznać od wewnątrz Stadion
Narodowy, często były to miejsca, które znamy tylko z TV. Podróż sentymentalna
po Warszawie starymi Ikarusami okazałaby się strzałem w dziesiątkę, gdyby
każdemu dane było wszystko zobaczyć i usłyszeć od przewodnika.
Najprzyjemniejsza część to czas wolny na Starówce i możliwość obejrzenia z
bliska najcenniejszych zabytków Warszawy. Sobotni wyjazd mimo pewnych minusów
można uznać za udany
– ocenił Łukasz z Leszna.
 

Fot. Michał Sobkowiak

To była pierwsza wizyta TurKolu w
stolicy i pewne rzeczy wymagają poprawki, ale wiem, że organizatorzy są otwarci
na wszelkie sugestie i następny wyjazd z pewnością będzie już perfekcyjnie
dopracowany. Bardzo miło zaskoczyła mnie wizyta na Stadionie Narodowym, przewodnik
pokazał nam całe zaplecze stadionowe, w tym szatnie piłkarzy. Przejazd po
Warszawie Ikarusami trochę mało komfortowy, potem czas wolny na Starówce i
przejazd metrem. Ogólnie wyjazd udany – jak zawsze z TurKolem
– podsumowuje
Iwona z Koziegłów.
Ciekawa wycieczka. Dzieciom
najbardziej podobała się wizyta na Stadionie Narodowym. Jeśli następnym razem
będą inne atrakcje, to pewnie znów przyjedziemy. Miał być inny pociąg, ale ten
też ma swój klimat
– twierdzi rodzina z Poznania.
 

Fot. Michał Sobkowiak

Organizatorzy już planują kolejny wyjazd na przyszły rok. Kto nie mógł
jechać teraz, będzie miał szansę następnym razem.
Michał Sobkowiak