JACEK LIERSCH PRZEDSTAWIA
Stefan Zach,
piosenkarz, aktor, kompozytor i autor tekstów. Koncertował w kraju i za granicą,
m. in. w ZSRR, Francji, Czechosłowacji, Bułgarii, Mongolii, Wietnamie, Danii i
Szwecji oraz w klubach polonijnych USA i Kanady.
piosenkarz, aktor, kompozytor i autor tekstów. Koncertował w kraju i za granicą,
m. in. w ZSRR, Francji, Czechosłowacji, Bułgarii, Mongolii, Wietnamie, Danii i
Szwecji oraz w klubach polonijnych USA i Kanady.
W 1966 roku był laureatem nagrody publiczności i dziennikarzy
na KFPP w Opolu. Otrzymał również wyróżnienia na festiwalu w Belgradzie 1972
(Jugosławia), otrzymał Srebrnego Gronostaja na festiwalu w Rennes (Francja) w
1974 roku. Dwa lata później zdobył nagrodę Prezydenta miasta Opola na KFPP. Od
1990 roku mieszkał w Nowym Jorku, gdzie też 19 listopada 2003 zmarł tragicznie.
Tyle suchej notki biograficznej. Najpiękniej jednak twórczość Zacha opisała
jednak jedna z jego fanek na stronie poświęconej artyście. Pozwolę sobie ją
zacytować:
na KFPP w Opolu. Otrzymał również wyróżnienia na festiwalu w Belgradzie 1972
(Jugosławia), otrzymał Srebrnego Gronostaja na festiwalu w Rennes (Francja) w
1974 roku. Dwa lata później zdobył nagrodę Prezydenta miasta Opola na KFPP. Od
1990 roku mieszkał w Nowym Jorku, gdzie też 19 listopada 2003 zmarł tragicznie.
Tyle suchej notki biograficznej. Najpiękniej jednak twórczość Zacha opisała
jednak jedna z jego fanek na stronie poświęconej artyście. Pozwolę sobie ją
zacytować:
„Stefana Zacha znam
właściwie tylko z jednej płyty: „Idę”. I za tą jedną płytę Go pokochałam. Jest
aktorem głosu, gra nim, operuje strunami głosowymi jak mim ciałem, odkrywając w
wykonywanych utworach wielowarstwowe pokłady treści i uczuć. Jego wykonanie przenika
umysł i duszę, wyzwala nasz sposób odbioru ze schematyzmu i stereotypowości,
jest inspiracją do osobistego odczytu pełnej zawartości utworu. Jego piosenki
wywołują szereg refleksji, wrażeń, przeżyć, są odskocznią od brutalnego
realizmu i materializmu otaczającej nas rzeczywistości. Warto posłuchać, warto
dać się ponieść do tego zasnutego mgiełką marzeń świata, jaki pomaga nam
wykreować w wyobraźni Stefan Zach”. Czyż nie pięknie napisane?
właściwie tylko z jednej płyty: „Idę”. I za tą jedną płytę Go pokochałam. Jest
aktorem głosu, gra nim, operuje strunami głosowymi jak mim ciałem, odkrywając w
wykonywanych utworach wielowarstwowe pokłady treści i uczuć. Jego wykonanie przenika
umysł i duszę, wyzwala nasz sposób odbioru ze schematyzmu i stereotypowości,
jest inspiracją do osobistego odczytu pełnej zawartości utworu. Jego piosenki
wywołują szereg refleksji, wrażeń, przeżyć, są odskocznią od brutalnego
realizmu i materializmu otaczającej nas rzeczywistości. Warto posłuchać, warto
dać się ponieść do tego zasnutego mgiełką marzeń świata, jaki pomaga nam
wykreować w wyobraźni Stefan Zach”. Czyż nie pięknie napisane?
Jacek Liersch