SEANS NA WEEKEND
W dzisiejszym „Seansie…”
kontynuujemy tematykę wojenną. Zaprezentujemy hollywoodzki film, w którym jedną
z głównych postaci jest Polak, gen. Sosabowski, a także polscy lotnicy.
Akcja filmu oparta jest na autentycznych wydarzeniach z
września 1944 roku, kiedy to alianci rozpoczęli realizację operacji „Market
Garden”, która stała się największą operacją spadochronową w historii.
Fabuła
We wrześniu 1944 roku alianci, podbudowani sukcesem inwazji
na Normandię, rozpoczęli przygotowania do operacji „Market Garden”, która miała
przyspieszyć zakończenie wojny poprzez zaatakowanie Niemiec i zniszczenie
zakładów przemysłu wojennego Trzeciej Rzeszy w Zagłębiu Ruhry.
W tym czasie alianci zaczęli borykać się z problemami z zaopatrzeniem.
Okazało się, że posiadają środki tylko na jedną ofensywę. Ponadto dowodzący we
Francji – Patton na południu i Montgomery na północy – nie przepadali za sobą,
a właśnie ten drugi opracował plan operacji „Market Garden”, która zakładała,
że amerykańskie Dywizje Powietrznodesantowe 101. i 82. opanują mosty w
okolicach Eindhoven i Nijmegen, a brytyjska 1. Dywizja wraz z polską 1.
Samodzielną Brygadą Spadochronową zdobędą kluczowy most na Renie w mieście
Arnhem. Inwazję wojsk spadochronowych ma połączyć natarcie naziemnego 30.
Korpusu, co w efekcie miało otworzyć drogę do zajęcia Niemiec i zakończyć wojnę
na gwiazdkę 1944 roku.
Operacja „Market Garden” rozpoczęła się 17 września 1944
roku. Szybko okazało się, że wbrew doniesieniom alianckiego wywiadu Niemcy mają
w Holandii nie tylko „starców i dzieci”, ale także dobrze wyposażoną 2. Dywizję
Pancerną SS.
Niestety błędy w planowaniu, zaciekłe ataki nieprzyjaciela i
ciągłe opóźnienia w dostawie sprzętu, a także ignorancja dowództwa na
wiadomości wywiadu, doprowadziły do klęski.
 

Kadr z filmu

Film w oryginale zatytułowany jest „A Bridge Too Far” i trwa
175 minut. Obraz wyreżyserował Richard Attenborough. Zdjęcia kręcono od 26
kwietnia do października 1976 roku w Bemmel, Bronkhorst, Deventer, Grave, Lent,
Nijmegen (Holandia) oraz w Londynie (Wielka Brytania). Premiera filmu odbyła
się 15 czerwca 1977 roku.
Obsada
Sean Connery jako Generał dywizji Roy Urquhart
Anthony Hopkins jako Podpułkownik John Frost
Gene Hackman jako Generał brygady Stanisław Sosabowski
Michael Caine jako Podpułkownik J.O.E. Vandeleur
Robert
Redford jako Major Julian Cook
James Caan jako Sierżant sztabowy Eddie Dohun
Liv Ullmann
jako Kate Ter Horst
Laurence
Olivier jako Dr Spaander
 

Kadr z filmu

W roli majora Juliana Cooka miał zagrać Steve McQueen, lecz
był on zainteresowany tylko rolą pierwszoplanową i nie przyjął tej roli.
Audrey Hepburn miała w filmie pojawić się jako Kate Ter
Horst, jednak zażądała zbyt wysokiej gaży.
Richard Attenborough nie był zainteresowany realizacją tego
filmu. Dogadał się jednak z jego producentem – Josepha’em E. Levinem – w zamian
za sfinansowanie „Gandhiego” (1982), Attenborough zgodził się wyreżyserować „O
jeden most za daleko”.
Roger Moore został zaangażowany do filmu, jednak nie mógł
pojawić się na planie filmowym, gdyż „Szpieg, który mnie kochał” (Bond nr 10),
w którym występował, miał opóźnienie i został nakręcony rok później niż
planowano, czyli w kolidującym terminie.
Charles Bronson był rozważany do roli generała Stanisława
Sosabowskiego. W tym czasie Robert De Niro odrzucił role pułkownika Roberta
Stouta oraz sierżanta sztabowego Eddiego Dohuna.
Błędy i ciekawostki
produkcyjne
Filmowe centrum dowodzenia 82 Dywizji Powietrznodesantowej
mieściło się w rezydencji. Jednak w rzeczywistości centrum operacyjne
znajdowało się w lesie za miastem Nijmegen, niedaleko strefy zrzutu.
Kiedy oglądamy w filmie wjazd żołnierzy alianckich do
Eindhoven, wiwatujący mieszkańcy machają miniaturowymi flagami amerykańskimi,
na których znajduje się 50 gwiazdek. W czasie II wojny światowej amerykańska
flaga liczyła tylko 48 gwiazdek.
W scenie, gdy podpułkownik J.O.E. Vandeleur jedzie samochodem
i rozmawia z kierowcą, w pewnej chwili nie widać ruchu jego ust, podczas kiedy
głos słychać nadal.
Większość samolotów C-47 użytych w filmie została niewłaściwie
pomalowana. Maszyny miały żółto-brązowe malowanie, podczas gdy powinny być
koloru khaki.
Producenci filmu, którzy dysponowali ogromnym budżetem, mieli
ambicje by zgromadzić na planie największe gwiazdy Hollywoodu. Jednak nie
wszyscy przyjęli ich propozycje. Jednym z takich aktorów był Robert De Niro,
który wolał zagrać w „Taksówkarzu”, mimo iż jego gaża była 3 razy mniejsza niż
ta, którą zaoferowano mu za „O jeden most za daleko”.
 

Kadr z filmu

Konsultantami w filmie byli m. in.: Brian Horrocks (w filmie
grany przez Edwarda Foxa), James M. Gavin (Ryan O’Neal), J.O.E. Vandeleur
(Michael Caine), John Frost (Anthony Hopkins) oraz R.E. Urquhart (Sean
Connery).
Autor muzyki do filmu – John Addison – w czasie operacji
Market Garden był żołnierzem XXX Korpusu.
Tylko 4 z oglądanych w filmie czołgów Sherman były prawdziwe.
Pozostałe to plastikowe modele zbudowane na podwoziach VW Beetle.
Podczas kręcenia sceny, w której kaskader Alf Joint spadał z
dachu, został ciężko ranny, ponieważ nie trafił w materac powietrzny.
Wielu filmowych oficerów dostało nazwiska członków ekipy.
Przykładowo sierżant Clegg nosi nazwisko szefa produkcji, Terene’a A. Clegga.
Sierżant Tomblin nazywa się tak samo jak pierwszy asystent reżysera, David
Tomblin. Również operator kamery Peter MacDonald miał postać noszącą jego
nazwisko.
Do realizacji zdjęć zużyto ponad 800 tys. metrów taśmy filmowej.
 

Kadr z filmu

Film Richarda Attenborough został zrealizowany według tzw. „starej”
koncepcji, czyli przedstawiając w sposób całościowy przebieg bitew z okresu
drugiej wojny światowej. Innym przykładem tego typu filmu jest „Bitwa o Anglię”.
W owych obrazach postacie występują epizodycznie i w dużej ilości, a ich losy
są tłem dla całej operacji, przedstawiając szczegółowo kluczowe wydarzenia. W
tym gatunku oraz w kinie wojenno-przygodowym (m.in. „Parszywa dwunastka”, „Działa
Navarony”), wojna ukazana jest w sposób monumentalny, patetyczny i bohaterski.
Główną zaletą „O jeden most za daleko” jest wartki scenariusz
oparty na książce korespondenta wojennego Corneliusa Ryana. Ponadto widzimy tu
wojnę jako zmagania indywidualności oraz kontrast między wojną widzianą zza sztabowych
map, a walką na pierwszej linii. Dobrze przedstawiono rolę dowódców, ich
inicjatywę, odwagę, czy dylematy, gdy niejednokrotnie musieli narażać wiele
istnień ludzkich, ale po to, by ocalić ich po wielokroć więcej.
Sama bitwa to świetny materiał do przedstawienia jasnych i
ciemnych stron wojennych zmagań. Po początkowych sukcesach widzimy euforię
żołnierzy, z czasem jednak coraz częściej obserwują śmierć swoich kolegów i
coraz bardziej oddalające się zwycięstwo, które jest „o jeden most za daleko”.
Niewątpliwym atutem filmu Richarda Attenborough jest obsada.
Fenomenalnie wypadł Gene Hackman w roli gen. Sosabowskiego, który jako jedyny
przeczuwa nieuniknioną katastrofę. Jest to ukłon w stronę Polaków, których rola
w samej operacji – na skutek brytyjskich błędów w planowaniu i dowodzeniu –
została zmarginalizowana. Z gracją oponuje mu Dirk Bogarde (generał Browning),
natomiast Sean Connery (generał Urquart) bywa nieprzyjemnie zaskakiwany, co
najlepiej przedstawia wyraz jego twarzy. Popisową rolę zagrał też Anthony
Hopkins (pułkownik Frost). Również oglądamy tu świetne epizody Michaela Caina,
Edwarda Foxa, Roberta Redforda, Liv Ullman i wielu innych znakomitych aktorów,
których praca nie ograniczała się tylko do przyciągnięcia widzów na nazwisko.
Gwiazdy w „O jeden most za daleko” po prostu świecą doskonałą grą aktorską i
indywidualnym charakterem.
Mimo, iż film powstał przed erą komputerowych efektów
specjalnych, wojna i sam desant wygląda bardzo dobrze. Prawdopodobnie w obecnych
czasach nikt nie pokusiłby się o realizację zdjęć z „fizyczną scenografią”,
tylko wykorzystano by „plastikowe” efekty cyfrowe. Scenografia i mundury także
zostały wykonane na wysokim poziomie. To wszystko tworzy niesamowity klimat
filmu, który zdobią – niczym wisienki na torcie – sceny majora z parasolem
pertraktującego z Niemcami; martwego żołnierza, wokół którego rozsypują się
czerwone, spadochroniarskie berety; sierżanta grożącego lekarzowi bronią.
Dzięki takim scenom tego filmu nie da się zapomnieć.
 

Kadr z filmu

„O jeden most za daleko” jest jednym z najlepiej
zrealizowanych i wiernych historycznie obrazów opowiadających o II wojnie
światowej, dlatego warto poświęcić dla niego niecałe trzy godziny przed ekranem
telewizora.
Michał Sobkowiak