JACEK LIERSCH PRZYPOMINA
Dziś sięgamy po
wykonawcę zza oceanu. Wykonawcę praktycznie już zapomnianego, choć sympatycy
tego stylu na pewno o tej grupie pamiętają. Amerykański zespół Mountain – prekursorzy
ostrego, hard rockowego grania.
Choć chętnie sięgali też do innych gatunków muzycznych
mieszając je zgrabnie ze sobą. Formacja została powołana do życia w 1969 roku w
Nowym Jorku. Leslie West gitarzysta i wokalista, wokalista i basista Felix
Pappalardi, klawiszowiec Steve Knight i perkusista N. D. Smart – to właśnie ci
czterej dżentelmeni, którzy stworzyli ten muzyczny kwartet. Smart dość szybko
opuścił zespół bo już w 1969 roku. Jego miejsce zajął Corky Laing, który po
serii koncertów uwieńczonych występem na Festiwalu Woodstock zastąpił Smarta w
zespole.
Pierwszy okres działalności grupy obejmuje lata 1969-1972
zaznaczone wydaniem trzech albumów. W lutym 1972 roku po trasie na wyspach
brytyjskich grupa rozwiązała się, a panowie rozeszli się do swoich
indywidualnych zajęć. W kwietniu tego samego roku ukazał się album koncertowy.
W sierpniu 1973 roku z inicjatywy West’a i Pappalardiego
doszło do reaktywacji tej formacji. Dołączyli do niej perkusista Allan
Schwartzberg i Bob Mann grający na klawiszach i gitarze. W tym składzie
znajdziemy ich na koncertowym wydawnictwie zatytułowanym „Twin Peaks” z roku
1974. Wytrwali w tym zestawie personalnym krótko, bo już na albumie „Avalanche”
mamy kolejne dwie twarze. Wraca Corky Laing na perkusji, a Mann’a zastępuje
nowy gitarzysta Dawid Perry. To też ostatni album z udziałem Pappalardiego.
Album, który zamyka pewną erę w historii tego zespołu. 31 grudnia 1974 roku
zespół zakończył działalność. Ale nie na długo.
Kolejny powrót to rok 1981. Działają do 1985 roku wydając
jedną płytę. I znów przerwa. Wracają w roku 1992 i trwają na scenach do roku
1998, wydając w tym czasie jeden nowy album studyjny i jeden kompilacyjny. I
znów trzy lata przerwy w działalności. W roku 2001 kolejna reaktywacja i
wreszcie trwałe istnienie na estradach i w salach koncertowych. Istnieją do
dziś.
Te najlepsze lata przypomina tylko Corky Laing, który jako
jedyny trwa w Mountain z tych najlepszych czasów. Ciekawa, oryginalna formacja.
Może nie jest to jeden z najważniejszych zespołów lat siedemdziesiątych, ale na
pewno taki, który wniósł do historii rocka wiele nowego. Przynajmniej w tamtych
czasach.

Jacek Liersch