W minioną sobotę odbyło
się kolejne już Spotkanie Młodych Lednica 2000, czyli w skrócie Lednica.
 

Fot. Bartosz Kaj

Trzeba dodać, że to największe na świecie regularne spotkanie
młodych bez osobistego udziału papieża. Według organizatorów przybyło na nią ponad
60 tys. ludzi, choć w pewnych momentach mogło być ich jeszcze więcej. Nie jest
to frekwencyjny rekord (bywały lata gdy na Polach Lednickich przebywało i 150
tyś.), ale też nie jest źle gdyż podobnie było w choćby roku 2012.
Jubileuszowa, bo to już 20 edycja była jednak wyjątkowa z
kilku powodów. Przede wszystkim była to pierwsza Lednica bez pomysłodawcy tego
wielkiego spotkania ojca Jana Góry, który zmarł w grudniu ubiegłego roku. Jego
następcami zostali ojcowie Wojciech Prus oraz Maciej Soszyński i to właśnie oni
poprowadzili tegoroczne spotkanie.
Dodatkowo pojawiły się też nawiązania do najważniejszego
wydarzenia tego roku – 1050. rocznicy Chrztu Polski oraz 800-lecia zakonu
Dominikanów (założonego już w 1216).
Oczywiście nie zabrakło tradycyjnych „tańców lednickich” do
muzyki zespołu Siewcy Lednicy, które są jedną z cech rozpoznawczych spotkania.
Były też pieśni wykonywane przed Scholę Lednicką w tym przepiękny i poruszający
„Hymn III Tysiąclecia”. Tradycyjnie najważniejszym momentem była wieczora (o godzinie
19.30) Msza św., a około północy symboliczne przejście przez Bramę Rybę. Mimo
nazwy na spotkanie przybywają ludzie w każdym wieku, choć oczywiście najwięcej
jest tych młodych.
Na koniec warto wspomnieć o jednej ciekawej sprawie.
Spotkanie Lednica to tysiące uczestników z całej Polski, którzy w ogromnej
większości przybywają autobusami turystycznymi. Dla miłośników tych pojazdów (a
wierzcie, że jest ich wielu) to wyjątkowa okazja by w jednej okolicy zobaczyć
tyle autobusów jednocześnie i rzecz jasna je uwiecznić. W tym roku naprawdę
było w czym wybierać.
W najbliższych dniach na łamach KP subiektywna mała foto
relacja z tego wielkiego lednickiego spotkania.
Bartosz Kaj