Na kolejne spotkanie zorganizowane w ramach „Klubu Dziennikarza” w
Jeżyckim Centrum Kultury przy ul. Jackowskiego 5-7, też warto było przyjść. W
ten czwartek godnie uczciliśmy setne urodziny wybitnej aktorki poznańskiej
Krystyny Feldman.
Jeżyckim Centrum Kultury przy ul. Jackowskiego 5-7, też warto było przyjść. W
ten czwartek godnie uczciliśmy setne urodziny wybitnej aktorki poznańskiej
Krystyny Feldman.
Wieczór wspomnień prowadził Tadeusz
Żukowski (PEN Club, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich), a bogatą oprawę muzyczną
zapewnił swoim śpiewem i grą – Andrzej Kosowski, wpisując się w klimaty połowy
ubiegłego wieku przebojami z lat trzydziestych i nieco późniejszych – czasów
młodości Pani Krystyny. Nie zabrakło melodii „Tylko we Lwowie”, bo tam właśnie
równo sto lat temu przyszła na świat babka Rozalia z „Kiepskich”, arcymistrzyni
ról drugoplanowych.
Żukowski (PEN Club, Stowarzyszenie Pisarzy Polskich), a bogatą oprawę muzyczną
zapewnił swoim śpiewem i grą – Andrzej Kosowski, wpisując się w klimaty połowy
ubiegłego wieku przebojami z lat trzydziestych i nieco późniejszych – czasów
młodości Pani Krystyny. Nie zabrakło melodii „Tylko we Lwowie”, bo tam właśnie
równo sto lat temu przyszła na świat babka Rozalia z „Kiepskich”, arcymistrzyni
ról drugoplanowych.
Jak to się stało, że wielka, choć
mała sylwetką, Artystka zmieniła swoją datę urodzenia na rok 1920 (jak podają
źródła oficjalne) – opowiedział Tadeusz Żukowski, który w roku 2001 opracował
jej wyznania biograficzne w książce „Krystyna Feldman albo festiwal 1000 i
jednego epizodu”. Fragmenty pamiętników czytała Zofia Rejewska. Żałujmy, że
media spopularyzowały twarz aktorki jedynie z ostatnich dziesięcioleci jej
pracy. Z książki Żukowskiego spogląda na nas znajoma-nieznajoma śliczna młoda
dziewczyna.
mała sylwetką, Artystka zmieniła swoją datę urodzenia na rok 1920 (jak podają
źródła oficjalne) – opowiedział Tadeusz Żukowski, który w roku 2001 opracował
jej wyznania biograficzne w książce „Krystyna Feldman albo festiwal 1000 i
jednego epizodu”. Fragmenty pamiętników czytała Zofia Rejewska. Żałujmy, że
media spopularyzowały twarz aktorki jedynie z ostatnich dziesięcioleci jej
pracy. Z książki Żukowskiego spogląda na nas znajoma-nieznajoma śliczna młoda
dziewczyna.
Uczestnicy wieczoru wspominali
chwile zapamiętane ze spotkań z Krystyną Feldman. Każdy z nich otrzymał
ruskiego pieroga; to ulubiona potrawa bohaterki dnia. Częstował inicjator i
duch sprawczy imprezy, Krzysztof Wodniczak. Zabrała też głos sama Solenizantka
– w parominutowym fragmencie wywiadu z 1988 roku dla Rozgłośni Polskiego Radia
w Poznaniu, który wydobyła z archiwum Małgorzata Janczak (radio Emaus) oraz
przedruk w Przeglądzie Wielkopolski.
chwile zapamiętane ze spotkań z Krystyną Feldman. Każdy z nich otrzymał
ruskiego pieroga; to ulubiona potrawa bohaterki dnia. Częstował inicjator i
duch sprawczy imprezy, Krzysztof Wodniczak. Zabrała też głos sama Solenizantka
– w parominutowym fragmencie wywiadu z 1988 roku dla Rozgłośni Polskiego Radia
w Poznaniu, który wydobyła z archiwum Małgorzata Janczak (radio Emaus) oraz
przedruk w Przeglądzie Wielkopolski.
Witold Zakrzewski (Stowarzyszenie
EKOART) mówił o swoim niedawnym pobycie we Lwowie, gdzie „ławeczkowy” pomnik
Nikifora zaprasza przechodniów twarzą Krystyny Feldman. Aleksandra Wyganowska
(Radio Emaus) była świadkiem licytacji zdjęcia Aktorki z jej autografem.
Licytacja doszła do tak niebywale wysokiej kwoty, że pani Aleksandra z wrażenia
zapomniała już ile to było.
EKOART) mówił o swoim niedawnym pobycie we Lwowie, gdzie „ławeczkowy” pomnik
Nikifora zaprasza przechodniów twarzą Krystyny Feldman. Aleksandra Wyganowska
(Radio Emaus) była świadkiem licytacji zdjęcia Aktorki z jej autografem.
Licytacja doszła do tak niebywale wysokiej kwoty, że pani Aleksandra z wrażenia
zapomniała już ile to było.
Wysłuchaliśmy też: poety Zbigniewa
Rotha (Towarzystwo PTAAAK), Danuty Bartosz (Związek Literatów Polskich), Kaliny
Izabeli Zioły (Stowarzyszenie Dziennikarzy RP), Zygmunta Tomkowiaka (Powiaty
Gminy), Katarzyny Janosik.
Rotha (Towarzystwo PTAAAK), Danuty Bartosz (Związek Literatów Polskich), Kaliny
Izabeli Zioły (Stowarzyszenie Dziennikarzy RP), Zygmunta Tomkowiaka (Powiaty
Gminy), Katarzyny Janosik.
Najwięcej opowieści z barwnego
życia pani Krystyny, nie tylko teatralnego, miał nam do przekazania, rzecz
jasna, zaprzyjaźniony z nią Tadeusz Żukowski, jej biograf, a – jak się okazuje
– w pewnym sensie syn. Kiedy przed laty miał powody do narzekania, Aktorka
przypomniała mu scenę z Biblii, kiedy Chrystus poucza apostołów sprzeczających
się o przyszłe stanowiska w niebie. Pokazując żuczka spod kamienia mówi: Ojciec
mój troszczy się nawet o takiego chrząszczyka; zapewne i o was nie zapomni. Na
pamiątkę tego żuczka Pani Krystyna, usynowiając Żukowskiego, nadała mu piękne
imię: Bożychrząszcz. Nawiązał do tego, Zenon Bosacki (Wielkopolskie
Porozumienie Dziennikarzy) i poprosił Syna o autograf w dopiero co kupionej –
po okazyjnej cenie – przy sąsiednim stoliku książce Krystyny Feldman „Światła
które nie gasną”. Powieść artystki wydało na jej stulecie Wydawnictwo Miejskie
Posnania.
życia pani Krystyny, nie tylko teatralnego, miał nam do przekazania, rzecz
jasna, zaprzyjaźniony z nią Tadeusz Żukowski, jej biograf, a – jak się okazuje
– w pewnym sensie syn. Kiedy przed laty miał powody do narzekania, Aktorka
przypomniała mu scenę z Biblii, kiedy Chrystus poucza apostołów sprzeczających
się o przyszłe stanowiska w niebie. Pokazując żuczka spod kamienia mówi: Ojciec
mój troszczy się nawet o takiego chrząszczyka; zapewne i o was nie zapomni. Na
pamiątkę tego żuczka Pani Krystyna, usynowiając Żukowskiego, nadała mu piękne
imię: Bożychrząszcz. Nawiązał do tego, Zenon Bosacki (Wielkopolskie
Porozumienie Dziennikarzy) i poprosił Syna o autograf w dopiero co kupionej –
po okazyjnej cenie – przy sąsiednim stoliku książce Krystyny Feldman „Światła
które nie gasną”. Powieść artystki wydało na jej stulecie Wydawnictwo Miejskie
Posnania.
Krzysztof Wodniczak