Powiem szczerze, że do pomysłu
nagrania płyty ze swingowymi wersjami utworów grupy Lombard od samego początku
podchodziłem sceptycznie, jednak efekt końcowy – czyli płyta – wypada lepiej
niż się spodziewałem.
nagrania płyty ze swingowymi wersjami utworów grupy Lombard od samego początku
podchodziłem sceptycznie, jednak efekt końcowy – czyli płyta – wypada lepiej
niż się spodziewałem.
Do muzyki swing podchodzę jak pies do jeża, ale w tym przypadku byłem
poniekąd zmuszony. Jak bowiem pominąć nowy album jednej z czołowych grup w
historii polskiego rocka? Gdy płyta trafiła w moje ręce, od razu krążek
powędrował do odtwarzacza. Pierwsze wrażenie: nie taki diabeł… o przepraszam…
swing straszny, jak się wydawało.
poniekąd zmuszony. Jak bowiem pominąć nowy album jednej z czołowych grup w
historii polskiego rocka? Gdy płyta trafiła w moje ręce, od razu krążek
powędrował do odtwarzacza. Pierwsze wrażenie: nie taki diabeł… o przepraszam…
swing straszny, jak się wydawało.
Na albumie znajdziemy 10 kompozycji, zarówno z lat osiemdziesiątych, jak i
z najnowszej historii zespołu. Utwory te w nowych wersjach można zaakceptować.
Najlepiej według mnie wypadły „Taniec pingwina na szkle” i „Deja vu – to już
było”, które zabrzmiały jakby pochodziły z repertuaru grupy grającej na co
dzień swing. Najsłabiej natomiast prezentują się utwory „Gwiazdy rock’n’rolla”
i „Szklana pogoda”, którym zabrakło oryginalnej zadziorności.
z najnowszej historii zespołu. Utwory te w nowych wersjach można zaakceptować.
Najlepiej według mnie wypadły „Taniec pingwina na szkle” i „Deja vu – to już
było”, które zabrzmiały jakby pochodziły z repertuaru grupy grającej na co
dzień swing. Najsłabiej natomiast prezentują się utwory „Gwiazdy rock’n’rolla”
i „Szklana pogoda”, którym zabrakło oryginalnej zadziorności.
Nie jestem zwolennikiem profanacji piosenek (czyli coverów), co dotyczy
także autoprofanacji, więc płytę „Swing” traktować będę jak ciekawostkę w
dyskografii Lombardu, podobnie jak płyty anglojęzyczne czy krążek „1981-1991” z
przearanżowanymi wersjami przebojów z pierwszego dziesięciolecia działalności
grupy.
także autoprofanacji, więc płytę „Swing” traktować będę jak ciekawostkę w
dyskografii Lombardu, podobnie jak płyty anglojęzyczne czy krążek „1981-1991” z
przearanżowanymi wersjami przebojów z pierwszego dziesięciolecia działalności
grupy.
Jednakże, jeśli ktoś lubi swingujące brzmienia, ma szansę polubić tę płytę.
Pozostałym odbiorcom muzyki pozostaje czekać na nowy studyjny album Lombardu,
gdzie muzycy znów zaprezentują swój rockowy pazur lub wybrać się na koncert
grupy Grzegorza Stróżniaka.
Pozostałym odbiorcom muzyki pozostaje czekać na nowy studyjny album Lombardu,
gdzie muzycy znów zaprezentują swój rockowy pazur lub wybrać się na koncert
grupy Grzegorza Stróżniaka.
Samym muzykom zespołu stylistyka swingowa pasuje, czego dowodem są np.
zdjęcia zdobiące okładkę płyty, którą zaprojektował czołowy poznański grafik –
Szymon Felkel.
zdjęcia zdobiące okładkę płyty, którą zaprojektował czołowy poznański grafik –
Szymon Felkel.
Spis utworów:
– Musical
– Gwiazdy rock’n’rolla
– Taniec pingwina na szkle
– Słowa na murze
– Deja vu – to już było
– Anka
– Adriatyk – ocean gorący
– Nasz ostatni taniec
– Szklana pogoda
– Przeżyj to sam
Zespół w składzie:
Marta Cugier – śpiew
Grzegorz Stróżniak – śpiew
Daniel Patalas – gitara
Michał Kwapisz – kontrabas, bas
Mirosław Kamiński – perkusja
Big Band pod dyrekcją Jana Zeylanda
Płytę „Swing” można nabyć bezpośrednio na koncertach Lombardu, a także w
sklepie internetowym grupy na portalu aukcyjnym. Dzięki temu krążek kosztuje
tylko 20 zł, czyli dużo mniej niż w koncernach fonograficznych. Niedługo ruszy
także sprzedaż plików z tym materiałem.
sklepie internetowym grupy na portalu aukcyjnym. Dzięki temu krążek kosztuje
tylko 20 zł, czyli dużo mniej niż w koncernach fonograficznych. Niedługo ruszy
także sprzedaż plików z tym materiałem.
Michał
Sobkowiak
Sobkowiak