A raczej jedno zwierzę i to sceniczne –
„Jelonek” bowiem to prawdziwy „zwierz sceniczny”, jak to czasem o nim mówią. I
ten zwierz właśnie wystąpi jeszcze w tym tygodniu w poznańskiej niebieskiej
nutce.
Jak
prócz tego – „zwierz sceniczny” – można „Jelonka” nazywać? Oczywiście chodzi
nam w tej chwili o nazwy okołozwierzęce. Otóż, po pierwsze można go nazwać
„mroczną i chyżą bestyjką”, po drugie również „rogatym lwem estrady”, a nawet po
trzecie „(ledwo) dyszącym dinozaurem rocka i metalu”. Można o nim powiedzieć
też, że jest stręczycielem skrzypiec, a także mrocznym kapłanem niesfornego
smyczka.
Koncert
„Jelonek”
jest teraz w trakcie swej zimowej trasy „Chu Chu Chaaaa! Chu Chu Chaaaa!”, czyli –
jak to można powiedzieć – zimowego, srogiego dupnięcia połączonego z Dyszącymi
Andrzejkami, Czarnym Mikołajem, Mrocznym Kolędowaniem i imieninami różnych
takich tam.
Będzie
można usłyszeć „Barok”, „Akka” i „Romantic revenge”, a poza tym będą też płonące
skrzydła upodlonego anioła w „Funeral of a Provincial Vampire”, „ViolMachine”,
„B.East”, ale przyjdą też z zaświatów Vivaldi, Paganini i Chaczaturian. Sam
:Jelonek” twierdzi co następuje: będzie
disco z „Chłodnym Tatusiem” Bony M, mroczne „Mana mana” i jeszcze mroczniejszy
„wężyk”, będzie w pogo nie ubogo, młynek zadymek i ścianeczka, wybuchy,
prezenty, niespodzianki, układanki, kolędy, gawędy, hopki, snopki, galopki i…
diaboliczny kisiel (bez walki w nim).
Podsumowanie:
W
poznańskim klubie ‘Blue Note’ na Zamku przy ul. Kościuszki 76/78, już w tę
niedzielę, 13 grudnia 2015, o godz. 20.00
wystąpi z koncertem „Jelonek|”. Bilety:  30 zł (tylko na
http://www.pwevents.pl/pl/bilety,1,291.html), 35 zł – eventim, ebilet,
ticketpro, biletomat, ‘Rock Long Luck’, ‘CIM’, ‘Blue Note’ i 40 zł – w dniu
koncertu.
Natalia Mikołajska