RARYTASY Z ZAKURZONEJ GRAJĄCEJ
SZAFY
SZAFY
Muzyka lekka, łatwa i przyjemna. To coś co chyba lubi każdy. Na początku
1971 roku na światowe listy przebojów szturmem wtargnęła szkocka grupa Middle
Of The Road. Wydany w tymże roku album „Acceleration” zawierał 11 nagrań.
1971 roku na światowe listy przebojów szturmem wtargnęła szkocka grupa Middle
Of The Road. Wydany w tymże roku album „Acceleration” zawierał 11 nagrań.
Cztery z nich: „Sacramento”,
„Soley, Soley”, „The Talk Of All The U.S.A.” i “Samson And Delilah” to cztery
znakomite przeboje, które lądowały na czołowych miejscach list przebojów
Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Szwajcarii czy Norwegii. Piosenki te
dotarły nawet za żelazną kurtynę, a w naszym kraju mogliśmy cieszyć ucho tymi
nagraniami głównie dzięki płytom pocztówkowym.
„Soley, Soley”, „The Talk Of All The U.S.A.” i “Samson And Delilah” to cztery
znakomite przeboje, które lądowały na czołowych miejscach list przebojów
Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Szwajcarii czy Norwegii. Piosenki te
dotarły nawet za żelazną kurtynę, a w naszym kraju mogliśmy cieszyć ucho tymi
nagraniami głównie dzięki płytom pocztówkowym.
Album „Acceleration” to chyba
najlepsza pozycja w dyskografii tej popowej grupy. I chyba najdokładniej
definiuje styl czworga młodych Szkotów. Ich kariera była krótka, ale bardzo
dynamiczna. „Acceleration” znakomicie wbił się w atmosferę początku lat
siedemdziesiątych, prezentował świetne, proste piosenki śpiewane charakterystycznym
głosem wokalistki Sally Carr.
najlepsza pozycja w dyskografii tej popowej grupy. I chyba najdokładniej
definiuje styl czworga młodych Szkotów. Ich kariera była krótka, ale bardzo
dynamiczna. „Acceleration” znakomicie wbił się w atmosferę początku lat
siedemdziesiątych, prezentował świetne, proste piosenki śpiewane charakterystycznym
głosem wokalistki Sally Carr.
Smaczku piosenkom grupy dodawało
też oryginalne brzmienie, rozpoznawalne już po kilku taktach. No cóż, miło jest
wracać do takich nagrań gdzie muzyka brzmi jak muzyka. Takie to były nagrania
nieodżałowanych lat siedemdziesiątych.
też oryginalne brzmienie, rozpoznawalne już po kilku taktach. No cóż, miło jest
wracać do takich nagrań gdzie muzyka brzmi jak muzyka. Takie to były nagrania
nieodżałowanych lat siedemdziesiątych.
Jacek Liersch